Eksperci podatkowi nie mają wątpliwości: takie zabiegi to głównie „pudrowanie" wcześniejszych zamiarów, które pozostają bez zmian. Rząd wciąż bowiem daje do zrozumienia, że chce tak zmienić definicję przychodów z biznesu, by uniemożliwić jej prowadzenie w przypadku tzw. samozatrudnienia.
Nie grzebać w definicji
– Oczywiście należy zrozumieć chęć walki z różnymi nieprawidłowościami, ale zapowiedź wprowadzenia de facto regulacji ograniczających możliwość prowadzenia działalności gospodarczej, a co za tym idzie skorzystania z wybranej formy opodatkowania i zaliczenia dochodów do źródła ,,pozarolnicza działalności gospodarcza", wygląda bardzo niepokojąco – ocenia Mariusz Korzeb, doradca podatkowy i wiceprzewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich. Dodaje on, że regulacje dotyczące źródła przychodu funkcjonują niezmienione od lat i określają podstawowe warunki prowadzenia biznesu.
Jakie realne plany ma rząd? Na razie tego bliżej nie przedstawiono. Z wcześniejszych wypowiedzi rzecznika MF Pawła Jurka dla „Rzeczpospolitej" wynika, że chodzi raczej o uporządkowanie rynku pracy niż o cel fiskalny. W pierwotnej wersji „Planu" wyraźnie wskazywano chęć zmiany art. 5b ustawy o PIT, który wskazuje, co nie jest działalnością gospodarczą. To tam zapisano, że nie jest prowadzeniem biznesu np. wykonywanie pracy pod czyimś kierownictwem i bez ponoszenia ryzyka gospodarczego. W ostatecznej wersji pozostał ogólny zamiar zmiany ustawy o PIT i innych regulacji, które „uszczelniałyby" pojęcia przychodów z biznesu.
Zdaniem Joanny Narkiewicz-Tarłowskiej, doradcy podatkowego w PwC, nie budzi wątpliwości główny cel MF, jakim jest ograniczanie nadużyć na tle korzystania z podatku liniowego dla biznesu. – Trzeba też pamiętać, że już dziś organy skarbowe przeprowadzają „testy" jednoosobowych przedsiębiorców, opierając się na obowiązujących definicjach działalności gospodarczej – przypomina ekspertka.
Tworzenie niepewności
Jednak wyraźne zapowiedzi modyfikowania tych definicji brzmią niepokojąco. – Wprowadzają one niepewność co do tego, jakie będą te nowe przepisy i jak będą stosowane. Taki stan nie sprzyja prowadzeniu biznesu i dlatego należałoby oczekiwać jak najszybszego opublikowania konkretnych propozycji zmian – postuluje Joanna Narkiewicz-Tarłowska. Z kolei Mariusz Korzeb uważa, że zyski dla państwa z ewentualnego ograniczania działalności jednoosobowych przedsiębiorców będą niewielkie. – „Test", choćby inaczej nazwany, będzie zatem wylewaniem dziecka z kąpielą, a intencje projektodawcy pozostają niejasne – mówi ekspert.
Wieloletnie plany finansowe państwa to dokumenty, które nie są aktami prawnymi, ale stanowią podstawę dla rządu do tworzenia corocznych budżetów państwa. Do przyjmowania takich planów obliguje Radę Ministrów ustawa o finansach publicznych.