Kaczyńskiego pytano o to kto odpowiada za to, że Tomasz Szmydt, sędzia, który dziś prosi o azyl na Białorusi, znalazł się tak blisko ośrodka władzy w Ministerstwie Sprawiedliwości kierowanym przez Zbigniewa Ziobrę.
Politycy obozu PiS odcinają się od Tomasz Szmydta
Szmdyt to jeden z negatywnych bohaterów tzw. afery hejterskiej w Ministerstwie Sprawiedliwości kierowanym przez Zbigniewa Ziobrę. W czasie, gdy afera wybuchła, był dyrektorem wydziału prawnego Biura Krajowej Rady Sądownictwa. Aferę ujawniła Emilia Szmydt, była żona Szmydta (w tamtym czasie małżonkowie byli w trakcie rozwodu). Emilia Szmydt, występująca w sieci jako „mała Emi”, miała na zlecenie sędziów m.in. z Ministerstwa Sprawiedliwości i KRS oczerniać sędziów krytycznych wobec kierowanego przez Suwerenną Polskę Ministerstwa Sprawiedliwości. Zlecający ataki mieli komunikować się z „małą Emi” na grupie w komunikatorze WhatsApp pod nazwą „Kasta”.
Czytaj więcej
- Jeśli ktoś nie chce być obywatelem Polski nie można go do tego zmusić - tak rzecznik MSZ, Paweł Wroński, odniósł się do tego czy MSZ będzie zajmować się sytuacją sędziego Tomasza Szmydta, który, będąc obywatelem Polski wyjechał na Białoruś prosząc tam o azyl.
Po ucieczce Szmydta na Białoruś wiele wskazuje na to, że sędzia był współpracownikiem białoruskiego wywiadu. Tymczasem, jako sędzia Wojewódzkiego Sądu Apelacyjnego miał dostęp do informacji niejawnych — m.in. do materiałów z postępowań ws. przyznania dostępu do informacji niejawnych (zajmował się odwołaniami od decyzji w takich sprawach).
Politycy obozu władzy odcinają się od Szmydta. Zbigniew Ziobro zadeklarował 7 maja w serwisie X, że nie zna tego sędziego. 8 maja w rozmowie z TVN24 nieznajomość Szmydta zadeklarował też były wiceminister sprawiedliwości, były minister w rządzie Mateusza Morawieckiego, Michał Wójcik. Kaczyński we wtorek, na spotkaniu z dziennikarzami miał przekonywać, że Szmydt jest związany z obecną większością rządzącą.