Skarbówka nie ma litości dla firm, które płacą kary umowne. Nie zgadza się na odliczenie kar, niezależnie od okoliczności. Z tego wniosek, że lepiej ponieść stratę niż wycofać się z kontraktu.
Niekorzystną interpretację otrzymał przedsiębiorca, który handluje produktami rolnymi. Napisał, że w tej branży kontrakt bywa zrywany na skutek okoliczności niemożliwych do przewidzenia w chwili jego zawarcia. Powodem może być np. zmiana warunków rynkowych lub susza.
Wnioskodawca w kwietniu 2017 r. zawarł umowę, w której zobowiązał się do sprzedaży innej spółce 2000 ton żyta po 136 euro za tonę. Umowa miała być zrealizowana w lipcu 2018 r. Do tego czasu ceny żyta spadły jednak o tyle, że realizacja kontraktu wiązałaby się z poniesieniem dużych strat, znacznie przewyższających wysokość kary umownej. Wnioskodawca wolał więc zapłacić karę, wynoszącą 25 proc. ceny sprzedaży.
Chciał przekonać skarbówkę, że zapłata kary minimalizuje straty, jakie poniósłby w wyniku wykonania tej umowy. Zapytał, czy może ją odliczyć ze względu na trudne do przewidzenia w momencie zawarcia umowy uwarunkowania rynkowe.
Przepis nie pozwala
Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej nie zgodził się na takie rozwiązanie. Przypomniał, że kosztem uzyskania przychodu są racjonalnie uzasadnione wydatki poniesione w celu uzyskania przychodu albo zachowania lub zabezpieczenia jego źródeł. Wyjątkiem są wydatki wymienione z tzw. katalogu negatywnym w art. 23 ustawy o PIT. Wnioskodawca nie może odliczyć kary umownej na rzecz kontrahenta, gdyż na podstawie art. 23 ust. 1 pkt 19 ustawy o PIT kosztem nie są kary umowne i odszkodowania z tytułu wad dostarczonych towarów, wykonywanych robót i usług oraz zwłoki w usunięciu wad. „Niedopuszczalna jest teza, że czynność zmierzająca do zwolnienia ze zobowiązania w związku z niewykonaniem kontraktu, który zawarty był w celu prowadzenia działalności nastawionej na osiąganie przychodów, ma na celu zabezpieczenie/zachowanie źródła przychodów” – napisał dyrektor KIS.