Firmy intensywnie przygotowują się na nowe, wchodzące 7 kwietnia br., zasady rozliczania pracy zdalnej. Jeden z dylematów, jaki muszą rozwiązać, to sposób wyliczenia nieopodatkowanych dodatków dla pracowników. Eksperci przestrzegają przed wolnoamerykanką.
– Rekompensaty nie mogą być dowolne. Muszą odzwierciedlać rzeczywistość, inaczej fiskus może je zakwestionować – mówi Artur Kowalski, doradca podatkowy w kancelarii AK-TAX.
– Jeśli dodatki nie będą adekwatne do ponoszonych w czasie pracy w domu kosztów, skarbówka uzna je za formę wynagrodzenia, które powinno być opodatkowane – potwierdza Piotr Juszczyk, doradca podatkowy w InFakt.
Przypomnijmy, że zgodnie z nowymi regulacjami pracownikowi na home office trzeba zapewnić odpowiednie materiały i narzędzia. Pracodawca musi też pokryć koszty pracy w domu, przede wszystkim energii elektrycznej czy usług telekomunikacyjnych. Zatrudniony może wykorzystywać do pracy na odległość własny sprzęt (np. komputer czy telefon). Przysługuje mu za to pieniężny ekwiwalent. Pracodawca może także wypłacać załodze ryczałty, odpowiadające przewidywanym kosztom home office.
Czytaj więcej
Fiskus nie weźmie PIT od rekompensat za zużytą podczas pracy w domu energię oraz internet.