Naczelny Sąd Administracyjny nie zmienia podejścia do ubezpieczeń, które przezorni właściciele jednoosobowych firm wykupują na wypadek przerwy w działalności. We wtorek znów odmówił przy takim wydatku prawa do kosztów.
W spornym przypadku chodziło o małżeństwo lekarzy. Z ich wniosków o interpretację wynikało, że oboje prowadzą działalność gospodarczą w formie indywidualnej specjalistycznej praktyki lekarskiej. Wyjaśnili, że jako przedsiębiorcy opłacają składki na ubezpieczenia społeczne i zdrowotne, ale w najniższym wymiarze. To oznacza, że w razie choroby lub wypadku nie mogą liczyć na realne wsparcie ze strony ZUS.
Lekarze tłumaczyli, że chcąc uchronić swoje firmy przed bankructwem w wyniku np. dłuższej choroby, każde z nich wykupiło ubezpieczenie, które ma gwarantować, oprócz jednorazowego świadczenia z tytułu śmierci lub trwałego uszczerbku na zdrowiu, wypłatę miesięcznego świadczenia na wypadek niemożności prowadzenia działalności gospodarczej z przyczyn wskazanych w umowie w wysokości 5000 zł.
Małżonkowie podkreślili, że mają m.in. podpisane kontrakty o świadczenia zdrowotne ze szpitalami. Gdy nie będzie możliwości świadczenia usług, nastąpi nie tylko całkowity brak przychodów, ale grożą im także kary umowne. Ubezpieczenie miało te negatywne skutki związane z przerwą w prowadzeniu działalności ograniczyć.
Przezorni lekarze uważali, że wypłata świadczenia z ubezpieczenia ma zagwarantować ochronę i zabezpieczenie źródła przychodów. W konsekwencji poprosili o potwierdzenie, że składka na ubezpieczenie, którego ideą jest gwarancja podtrzymania dochodu z firmy, gdy niemożliwe lub zagrożone jest jego uzyskiwanie, stanowi koszt podatkowy jako wydatek poniesiony w celu zachowania albo zabezpieczenia źródła przychodów.