Beata Zubowicz: Żona przystojnego Jezusa

Zwykle w okolicach najważniejszych świąt chrześcijańskich w cudowny sposób odnajdują się dowody na to, że Chrystus był żonaty, spłodził dzieci, a w najlepszym razie miał rodzeństwo.

Aktualizacja: 29.03.2015 16:23 Publikacja: 29.03.2015 00:01

Grzebiący w manuskryptach archeolodzy i historycy z zachodnich, skądinąd cenionych, uniwersytetów ogłaszają dobrą nowinę o odcyfrowaniu nieznanych zwojów. Wynika z nich niezbicie, że to, w co wierzymy, to niewiele warte dyrdymały. Cóż z tego, że parę miesięcy później inni historycy udowodnią, że ci pierwsi pletli bzdury, skoro ich rewelacje zdążą już obiec wszystkie media? Zaprzeczeniami nie zainteresuje się nawet pies z kulawą nogą.

Ciekawe, że największą ekscytację wywołuje zawsze cielesność Chrystusa, choć spekulacje na ten temat z reguły obrażają inteligencję czytelników, nawet jeśli ich wiedza – tak jak moja – tylko nieznacznie wychodzi poza ramy licealnej katechezy czy niedzielnych kazań. Ale może, skoro nie da się już zaprzeczyć istnieniu Jezusa, trzeba Go przykroić do własnych wyobrażeń i przy okazji pognębić wierzących? Dlaczego więc Chrystus nie miałby pić, ćpać i mieć żony (albo bardziej postępowo – partnerki)?

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Menedżerowie są zmęczeni
Plus Minus
Konrad Szymański: Cztery bomby tykają pod członkostwem Polski w UE
Plus Minus
Polexit albo śmierć
Plus Minus
„Fallout”: Kolejna udana serialowa adaptacja gry po „The Last of Us”
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Kaczyński. Demiurg polityki i strażnik partyjnego żłobu