Potwierdził to [b]Sąd Najwyższy w postanowieniu z 19 czerwca 2009 r. (sygn. V CSK 485/08)[/b].
W sprawie tej chodzi o podział majątku Jerzego i Jadwigi K., którzy rozwiedli się w 2003 r. po 36 latach małżeństwa. Na ich wspólny dorobek składa się mieszkanie spółdzielcze własnościowe, lokal użytkowy w pawilonie handlowym, prawo do odszkodowania za samochód w kwocie 6 tys. zł, dwie sztuki broni myśliwskiej o wartości 2,5 tys. zł oraz pieniądze – w złotych i walutach obcych.
[srodtytul]Mieszkanie dla żony, pawilon dla męża [/srodtytul]
O podział majątku wspólnego wystąpił były mąż. Sąd I instancji ustalił wartość tego majątku na dzień rozwodu i podzielił go w taki sposób, że żonie przyznał prawo do mieszkania spółdzielczego, mężowi do lokalu użytkowego oraz 87 tys. zł spłaty od żony. Rozliczył też nakłady poniesione po rozwodzie przez żonę na utrzymanie mieszkania, obciążając połową tej kwoty (4 tys. zł) męża.
Nie uwzględnił natomiast nakładów na utrzymanie lokalu użytkowego, w którym żona od lat prowadziła zakład fryzjerski. Uzasadnił to tym, że skoro wydatki te zaliczała do kosztów uzyskania przychodów z prowadzenia tego zakładu, skoro mniejszy jest w związku z tym jej dochód do opodatkowania i w rezultacie podatek, to wydatki te trzeba umieścić w kategorii korzyści z posiadania tego lokalu.