A więc wynagrodzeń pracowników kuchni, kosztów energii, gazu oraz wyposażenia kuchennego – [b]orzekł Naczelny Sąd Administracyjny (sygn. I OSK 1450/08)[/b].
[b]Gminy i inne podmioty prowadzące przedszkola publiczne mogą obciążać rodziców dzieci jedynie kosztami samych posiłków, czyli tzw. wsadem do kotła. Nie mogą ich zobowiązywać do ponoszenia wspomnianych kosztów. Te spadają na gminy. [/b]
Na wyrok NSA czekały przedszkola w całej Polsce. Po wprowadzeniu od 1 stycznia 2008 r. art. 67a do[link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=5462BE3317F4A7427535EC05A1AC1AFD?id=175841] ustawy o systemie oświaty[/link] zaczęły się bowiem wątpliwości, czy dotyczy on także przedszkoli. Przepis ten mówi, że szkoła może zorganizować stołówkę z odpłatnymi posiłkami. Do opłat nie wlicza się jednak kosztów jej utrzymania i wynagrodzeń pracowników.
Tymczasem rada gminy Twardogóra w woj. dolnośląskim uchwaliła, że do opłat za żywienie dzieci, które pozostają w miejskim przedszkolu ponad pięć godzin, wlicza się koszty utrzymania tzw. pionu żywieniowego.
– Ministerstwo Edukacji Narodowej zajęło identyczne stanowisko – mówi Urszula Jaszczak, radca prawny RG Twardogóra. Odpowiadając jednej z gmin, wyjaśniło, że art. 67a nie odnosi się do przedszkoli, gdyż art. 14 ust. 5 przewiduje, że opłaty za przedszkola publiczne ustala rada gminy lub inne prowadzące je organy.