Fiskus może prowadzić postępowanie o nieujawnione źródła nie tylko wtedy, gdy podatnik w ogóle nie deklaruje dochodów. Może je prowadzić także w stosunku do podatników, którzy ujawniają swoje dochody i je rozliczają, ale nie w całości. Tak uznał Naczelny Sąd Administracyjny (sygnatura akt II FSK 845/10 II i FSK 957-958/10).
Spór dotyczył gigantycznych kwot. W sumie za dwa lata podatkowe – 2001 i 2002 – fiskus naliczył małżonkom W. ponad 3,5 mln zł sankcyjnego podatku od nieujawnionych źródeł. Małżonkowie byli współwłaścicielami przedsiębiorstwa produkcyjno-handlowo-usługowego. Firma zajmowała się produkcją dzianin oraz usługami wykańczania dzianin i tkanin. Żona była też zatrudniona na etacie w szpitalu.
Po szczegółowej analizie finansów przedsiębiorstwa, zarobków żony i kosztów fiskus odkrył, że małżonkowie wydają znacznie więcej, niż legalnie zarabiają. W ocenie fiskusa w samym tylko 2001 r. różnica między wydatkami a przychodami wynosiła ponad 2,6 mln zł. Nadwyżka ta nie znajdowała pokrycia w ujawnionych źródłach przychodów, fiskus zażądał więc sankcyjnego podatku w wysokości 75 proc. dochodu.
Małżonkowie nie zgodzili się z tą decyzją. W skargach do sądu administracyjnego podkreślali, że w sprawie nie wyjaśniono wszystkich okoliczności potwierdzających, skąd mieli pieniądze.
Podatnikom udało się przekonać sąd pierwszej instancji. Jego zdaniem przepisy o podatku od nieujawnionych źródeł dotyczą sytuacji, gdy znany jest osiągnięty przychód, a nieznane (nieujawnione) pozostaje jego źródło. W przypadku skarżących to źródło przychodu jest znane.