Reklama

Czy butelka koniaku dla lekarza to łapówka

Podarowanie kilku butelek alkoholu nie jest przestępstwem, lecz jedynie dowodem wdzięczności wyrażonym przez pacjentów – uznał sąd

Publikacja: 04.04.2009 08:24

Gabinet lekarski

Gabinet lekarski

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

[b]Sąd Okręgowy w Lublinie wydał w 3 kwietnia 2009 r.[/b] prawomocny wyrok w sprawie urologa oskarżonego o przyjmowanie korzyści majątkowych od pacjentów.

Dariusz S. padł ofiarą prowokacji skłóconego z nim adwokata. Prawnik w zemście za romans urologa z jego żoną wysłał do niego pacjentów z dowodami wdzięczności. Oprócz pieniędzy był to również alkohol. Za przyjęcie pieniędzy lekarz został skazany przez sąd rejonowy.

Za wzięcie alkoholu już nie. Sąd uznał, przyjęcie dwóch butelek koniaku i butelki wódki wartych w sumie ok. 100 zł nie było przestępstwem. Stwierdził, że zachowanie pacjentów było wynikiem potrzeby okazania wdzięczności za stosowaną przez oskarżonego opiekę i że jest to przejawem zakorzenionej w Polsce tradycji.

[srodtytul]Była apelacja[/srodtytul]

Zarówno prokuratura, jak i lekarz odwołali się od wyroku.

Reklama
Reklama

Lekarz twierdził, że padł ofiarą prowokacji i domagał się uniewinnienia (w tej sprawie toczy się zresztą odrębny proces).

Prokuratura dowodziła, że granica między dowodem wdzięczności a łapówką jest nieostra.

– Przepis art. 228 i 229 [link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr;jsessionid=A7E892B75BC5C0C155FAFB4BED810934?id=74999]kodeksu karnego[/link] mówiący o wręczaniu korzyści czy też ich przyjmowaniu nie wskazuje kwotowo, kiedy można uznać to za przestępstwo, a kiedy nie. W związku z tym prokurator stwierdził, że każda korzyść majątkowa jest łapówką. Taka była podstawa apelacji – mówi Beata Syk-Jankowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie.

[srodtytul]Taka tradycja[/srodtytul]

Sąd okręgowy nie zgodził się z argumentacją prokuratury.

– Stanął na stanowisku, że w naszym państwie jest taki zwyczaj, zwłaszcza że mamy publiczną służbę zdrowia. Pacjent ma prawo podziękować lekarzowi za opiekę. Przyjmowanie kwiatów czy butelki alkoholu trudno uznać więc za zachowanie przestępcze – mówi Barbara du Chateau, rzecznik lubelskiego sądu.

Reklama
Reklama

– Zdrowie i życie są najważniejsze dla każdego, dlatego jeżeli pacjent uzna, że lekarz zajął się nim bardzo dobrze, ma prawo wyrazić mu uznanie i wdzięczność. Trudno pozbawić tego pacjentów i lekarza – to sedno piątkowego wyroku.

Wyrok ten ma znaczenie dla toczącej się do wielu lat dyskusji nad wręczaniem lekarzom dowodów wdzięczności. Sprawa ciągle budzi kontrowersje, gdyż zarówno przepisy karne, jak i lekarski kodeks etyczny są nieostre, a orzecznictwo jeszcze nieukształtowane.

Kiedy lekarz może się narazić na odpowiedzialność dyscyplinarną przed sądem lekarskim?

Jak się okazuje, znaczenie może mieć m.in. czas i wartość prezentu.

– Istotne jest, w jakim momencie jest przekazywany. Absolutnie nie może być warunkiem świadczenia usługi przez lekarza. Dlatego nie powinien być wręczany przed zabiegiem czy przed przyjęciem do szpitala, jeżeli ma być traktowany jako dowód wdzięczności – mówi Tomasz Korkosz, rzecznik Naczelnej Izby Lekarskiej.

Większy problem jest z określeniem wartości prezentu.

Reklama
Reklama

– Trudno tutaj nakreślić wyraźną granicę, dlatego należy kierować się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem. Dowody wdzięczności nie mogą być oczywiście zbyt kosztowne – dodaje.

Przed kilkoma laty Fundacja Batorego przeprowadziła badania wśród Polaków. Na pytanie, czy w ostatnich dziesięciu latach zdarzyło się panu/pani czy komuś z najbliższej rodziny wręczyć pieniądze bądź inne przedmioty pracownikom służby zdrowia, 36 proc. badanych przyznało, że tak.

[ramka][b]Komentuje Grażyna Kopińska,Fundacja Batorego[/b]

Zwyczaj wręczania lekarzom drobnych upominków na koniec leczenia jest bardzo rozpowszechniony. Dlatego niezwykle ważne są intencje, jakimi kieruje się osoba wręczająca upominek. Jeżeli robi tak, bo lekarz zachował się wobec niej niezwykle życzliwie i chce mu tylko podziękować, bez intencji przekupienia, to nie ma przestępstwa.

Jeżeli natomiast daje z takim założeniem, że „co prawda wychodzę ze szpitala, ale za kilka miesięcy mogę tu wrócić, więc lepiej mieć przychylnie nastawionego lekarza”, wtedy sprawa wygląda inaczej, bo intencja jest zupełnie inna. Powodem nietraktowania prezentu jak łapówki nie powinna być natomiast jego wartość. Sąd bowiem takie umarza sprawy ze względu na niską szkodliwość czynu. [/ramka]

Reklama
Reklama

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora:

[mailto=t.pietryga@rp.pl]t.pietryga@rp.pl[/mail][/i]

[b]Sąd Okręgowy w Lublinie wydał w 3 kwietnia 2009 r.[/b] prawomocny wyrok w sprawie urologa oskarżonego o przyjmowanie korzyści majątkowych od pacjentów.

Dariusz S. padł ofiarą prowokacji skłóconego z nim adwokata. Prawnik w zemście za romans urologa z jego żoną wysłał do niego pacjentów z dowodami wdzięczności. Oprócz pieniędzy był to również alkohol. Za przyjęcie pieniędzy lekarz został skazany przez sąd rejonowy.

Pozostało jeszcze 89% artykułu
Reklama
Matura i egzamin ósmoklasisty
Nadchodzi najpoważniejsza zmiana w polskiej ortografii od kilkudziesięciu lat
Nieruchomości
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok ws. zasiedzenia służebności przesyłu
Dobra osobiste
Dziennikarka TVP ofiarą pomówień wspomaganych przez AI. Jak walczyć z oczernianiem?
Prawo w Polsce
Jest pierwsze weto. Karol Nawrocki mówi o „szantażu wobec społeczeństwa"
Matura i egzamin ósmoklasisty
CKE podała terminy egzaminów w 2026 roku. Zmieni się też harmonogram ferii
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama