W serwisach społecznościowych pojawiły się nagrania tzw. patroli obywatelskich. Grupy osiłków w różnych częściach Polski organizują spacery po ulicach miast w celu – jak to określają – „pilnowania porządku”. Akcja wydaje się zorganizowana. To nowa sytuacja w Polsce. W nieco innym wymiarze miała miejsce niedawno na Wyspach Brytyjskich po zabójstwie trzech dziewczynek w Southport w północno-zachodniej Anglii, gdzie patrole nie tylko zamierzały pilnować porządku, ale chciały także wymierzać sprawiedliwość.
Czytaj więcej
Szabrownictwo nie jest oddzielnym przestępstwem, lecz postacią kradzieży. Za to popełniający je s...
W Polsce nic takiego się nie wydarzyło, jednak pewne mechanizmy są podobne i państwo nie powinno ich ignorować. Zwłaszcza że grunt, aby takie zjawisko się zakorzeniło, jest u nas przygotowany. „Patrole obywatelskie” mogą być ostrzeżeniem przed czymś, co może niestety stać się zjawiskiem długotrwałym.
W czasach wstrząsów politycznych, ale również przełomów związanych z zachwianiem społecznego poczucia bezpieczeństwa, np. spowodowanych wojną, ale także klęskami żywiołowymi, zawsze istnieje ryzyko rozkładu norm społecznych i zasad. Choćby chwilowego, kiedy państwo z różnych powodów nie radzi sobie z zaprowadzeniem porządku. Podczas powodzi może to być szabrownictwo czy przejęcie władzy przez grupy przestępcze na danym obszarze: ulicy, dzielnicy czy mieście.
Czytaj więcej
Pracownicy z terenów objętych stanem klęski żywiołowej mają m.in. prawo do wynagrodzenie za 10 dn...