Co z wyrokami tzw. neosędziów? Adam Bodnar i Bartłomiej Przymusiński uspokajają

–Jeśli chodzi o wyroki wydawane z udziałem osób powołanych na urząd sędziego po 2018 r., to musimy działać w taki sposób, aby maksymalnie zachować stabilność systemu prawnego – powiedział dziennikarzom minister sprawiedliwości Adam Bodnar po spotkaniu z przedstawicielami środowisk prawniczych.

Publikacja: 06.09.2024 20:03

Adam Bodnar

Adam Bodnar

Foto: PAP/Radek Pietruszka

dgk

- Ne możemy pozwolić sobie na to, aby z dnia na dzień podważyć obowiązywanie tych wyroków. Ale jednocześnie muszą być wypracowane procedury wznowienia postępowania, w których można będzie wykazać, że udział akurat tego sędziego, który miał jakieś niejasne konotacje, mógł wpływać na treść orzeczenia – wyjaśnił minister.

Jak podkreślił, jest bardzo ważne, aby proces przywracania praworządności przeprowadzić w taki sposób, żeby „na koniec mieć pewność, że każdy sędzia w Polsce ma stabilny, konstytucyjny mandat do orzekania, a jednocześnie jest zagwarantowana stabilność systemu”. 

Co z wyrokami tzw. neosędziów? Bartłomiej Przymusiński potwierdza słowa Adama Bodnara

Potwierdził to w TOK FM jeden z uczestników spotkania z premierem i ministrem, sędzia Bartłomiej Przymusiński, rzecznik sędziowskiego stowarzyszenia Iustitia. – Mamy na uwadze stabilność systemu. Wyroki neosędziów co do zasady pozostaną w mocy, ale nie będzie to dotyczyło sytuacji, w których ktoś kwestionował status neosędziego. Czyli działamy według zasady, że chcącemu nie dzieje się krzywda. Jeśli ktoś miał sprawę w sądzie i nie przeszkadzało mu to, że jest prowadzona przez wadliwie powołaną osobę, to musimy takie orzeczenia utrzymać w mocy. Dla pewności obrotu prawnego – wyjaśnił sędzia.

Czytaj więcej

„Neosędziowie” muszą odejść, ale nie wszyscy. Adam Bodnar ujawnia plan reformy

Natomiast w sytuacji, gdy strona postępowania sądowego zgłaszała zastrzeżenia co do statusu neosędziego w składzie orzekającym, sprawa będzie mogła być rozpatrywana od nowa. – Warunkiem koniecznym do podważenia orzeczenia, rozpatrzenia sprawy od nowa, będzie to, że podczas postępowania strona zgłaszała zarzuty pod adresem powołania neosędziego. Bo nie chodzi o to, żeby teraz nagle dać furtkę komuś, komu kilka lat temu w ogóle nie przeszkadzał neosędzia i nie widział w tym problemu, a teraz chce wykorzystać moment – argumentował sędzia Przymusiński.

- Ne możemy pozwolić sobie na to, aby z dnia na dzień podważyć obowiązywanie tych wyroków. Ale jednocześnie muszą być wypracowane procedury wznowienia postępowania, w których można będzie wykazać, że udział akurat tego sędziego, który miał jakieś niejasne konotacje, mógł wpływać na treść orzeczenia – wyjaśnił minister.

Jak podkreślił, jest bardzo ważne, aby proces przywracania praworządności przeprowadzić w taki sposób, żeby „na koniec mieć pewność, że każdy sędzia w Polsce ma stabilny, konstytucyjny mandat do orzekania, a jednocześnie jest zagwarantowana stabilność systemu”. 

Ten artykuł przeczytasz z aktywną subskrypcją rp.pl

Zyskaj dostęp do ekskluzywnych treści najbardziej opiniotwórczego medium w Polsce

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Nieruchomości
Ministerstwo Rozwoju przekazało ważną wiadomość ws. ogródków działkowych
Prawo w Polsce
Sąd ukarał Klaudię El Dursi za szalony rajd po autostradzie A2
Materiał Promocyjny
Bolączki inwestorów – od kadr po zamówienia
Nieruchomości
Sąsiad buduje ogrodzenie i chce zwrotu połowy kosztów? Przepisy są jasne