Jakie mogą być tego skutki, pokazuje jedna z najgłośniejszych upadłości krakowskiego dewelopera – Leoparda. Podpisał on umowy przedwstępne (i to w formie notarialnej) z ok. 200 rodzinami. Nie doszło jednak do wpisania ich roszczeń do księgi wieczystej nieruchomości. Po ogłoszeniu upadłości klienci dewelopera zostali z niczym – bez mieszkań i pieniędzy. W pierwszej kolejności swoje roszczenia zaspokoił bowiem fundusz, który pożyczył mu pieniądze (miał swoje roszczenie wpisane do księgi wieczystej).
Rachunek lub ubezpieczenie
Posłowie chcą także, by deweloperzy ubezpieczali wpłacane im zaliczki lub wnosili je na rachunki powiernicze otwarte lub zamknięte. Dzięki temu, gdy utracą płynność finansową, budowę będzie można dokończyć za pieniądze ubezpieczyciela. A środki znajdujące się na rachunku powierniczym bank wypłacałby deweloperowi dopiero po ukończeniu kolejnych etapów budowy.
Według Fundacji na rzecz Kredytu Hipotecznego najważniejsze jest, by umowy rachunku powierniczego były zawierane między bankiem, inwestorem i kupującym mieszkanie. Istniejąca konstrukcja rachunku powierniczego nie chroni bowiem powierzającego środki, czyli klienta dewelopera, i podwyższa ryzyko kredytującego go banku. Tak jak to było w wypadku spółki Managment i banku BOŚ w Szczecinie.
Spółka budowała domy jednorodzinne. Pieniądze klientów wpływały nie na jej konto, lecz na rachunki powiernicze, które miały gwarantować im całkowite bezpieczeństwo. Okazało się to jednak złudne. Bank wypłacił wszystkie pieniądze spółce na wstępnym etapie budowy, a ta ogłosiła upadłość. Klienci – zgodnie z prawem – nie mają roszczeń odszkodowawczych w stosunku do banku, ponieważ nie zawarli z nim żadnej umowy.
Według Związku Firm Deweloperskich tego rodzaju rachunki można i teraz prowadzić. Opłaty bankowe są jednak bardzo wysokie.
– Nabywcy mieszkań uzyskają także ochronę w razie upadłości dewelopera – zapewnia posłanka Młyńczak. – Proponujemy, żeby budowę domu mógł dokończyć syndyk masy upadłościowej. Każdy deweloper, zanim sprzeda mieszkanie, będzie musiał przedstawić podstawowe informacje o inwestycji w formie prospektu. Jeżeli później wyjdą na jaw sprzeczności między nim a umową, to kupujący będzie mógł od niej odstąpić.