Z tego artykułu dowiesz się:
- Dlaczego Heimstaden, europejski inwestor PRS, sprzedaje część mieszkań nabywcom indywidualnym.
 - Dlaczego sprzedaż ruszyła także na polskim rynku, gdzie firma działa od niedawna i portfel jest jeszcze niewielki.
 - Ile lokali udało się sprzedać w Polsce do tej pory.
 - Jak Heimstaden ocenia koniunkturę na rynku sprzedaży mieszkań i na rynku najmu.
 
Na koniec III kwartału Heimstaden w Polsce miał w portfelu przeznaczonym do najmu 2016 lokali wobec 1980 rok wcześniej. W czerwcu ruszyliście w Polsce ze sprzedażą części lokali nabywcom indywidualnym – tzw. prywatyzacja prowadzona jest w całej grupie już od jakiegoś czasu. Jaki jest cel tej operacji – bo Heimstaden jawi się przecież jako strategiczny, długoterminowy gracz z rynku PRS, a nie fundusz.
Nie zmieniamy naszej polityki biznesowej – naszym priorytetem pozostaje działalność operacyjna związana z najmem. Jesteśmy inwestorem instytucjonalnym, ale również menadżerem działającym w imieniu inwestorów, dlatego patrzymy na rynek z szerszej perspektywy. Poprzez „prywatyzację” zasobu chcemy wygenerować dodatkową wartość dla akcjonariuszy, jednocześnie optymalizując naszą podstawową działalność operacyjną. Sprzedajemy takie lokale, które pozwalają uzyskać istotną premię względem wartości księgowej, wzmacniając zarazem naszą pozycję kapitałową. Kładziemy duży nacisk na zarządzanie portfelem, czyli wybór rozwiązań, które w danym momencie są najkorzystniejsze dla akcjonariuszy.
Europejski portfel grupy to 158 tys. mieszkań, ponad 46 tys. w Szwecji, prawie 41 tys. w Czechach, prawie 30 tys. w Niemczech i niemal 20 tys. w Danii. Jest z czego sprzedawać. Ale Polska? To dopiero rozwijający się rynek. Dlaczego i tu ruszyła sprzedaż?
Rzeczywiście w niektórych krajach nasza grupa ma portfele liczone w dziesiątkach tysięcy mieszkań. Ale są też znacznie mniejsze rynki, podobne do Polski, np. Norwegia (3,5 tys.), Finlandia (3,1 tys.) czy Wielka Brytania (1,4 tys.). Powody uruchomienia sprzedaży w Polsce wynikają głównie ze specyfiki naszego portfela i elastyczności oferty. Mamy tu bardzo dobry produkt, który został świetnie przyjęty przez rynek. Są to mieszkania doskonale zlokalizowane, niedawno oddane do użytkowania i starannie wykończone. Dzięki temu możemy je łatwiej włączyć do sprzedaży niż w innych krajach.
„Prywatyzacja” to proces rozłożony na lata, ale biorąc pod uwagę wielkość polskiego portfela i brak nowych projektów możliwe jest, że Heimstaden finalnie wyjdzie z Polski?
W Polsce, tak jak w innych krajach, będziemy przede wszystkim reagować na sytuację rynkową, a ta może się zmieniać w nadchodzących kwartałach. Nawet jeżeli dojdzie do naszego wyjścia z Polski, będzie to proces stopniowy i rozłożony w czasie. Warto podkreślić, że aktywnie zarządzamy naszym portfelem na kilku rynkach – Polska nie jest tu wyjątkiem. Od lipca wystawiliśmy na sprzedaż około 200 mieszkań, ale jesteśmy bardzo elastyczni. Jeśli dany lokal nie spotyka się z zainteresowaniem kupujących, wraca do puli najmu, żeby generować stabilny przychód. Koncentrujemy się na sprzedaży z premią względem wartości księgowej, ale zachowujemy elastyczność – możemy poczekać i w tym czasie kontynuować wynajem.
Czytaj więcej
Szwedzki potentat rynku PRS na brak zainteresowania najemców w Polsce nie może narzekać. W czerwc...