Stanisław Bartnik z białostockiej spółdzielni „Słoneczny Stok" usłyszał w mediach lokalnych, jakiego rzędu są zarobki prezesa jego spółdzielni. – Postanowił to sam sprawdzić i wystąpił do administracji o udostępnienie umowy o pracę prezesa – tłumaczy Rafał Dubowski, jego prawnik. Ta odmówiła, tłumacząc się m.in. ochroną danych osobowych. Sąd Rejonowy w Białymstoku nakazał spółdzielni udostępnić tę informację. Sąd okręgowy wczoraj nie wyraził jednak na to zgody.
Prawo wglądu
– Takich spraw jest znacznie więcej, większość sądów uważa jednak, że wynagrodzenie prezesa powinno być jawne – mówi Kamila Dołowska z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich. – Niektóre sądy idą dalej. Wpłynęła do nas sprawa ze Szczecina, sąd w obu instancjach pozwolił na ujawnienie nie tylko wynagrodzenia prezesa, ale także wszystkich pracowników spółdzielni.
Każdy spółdzielca ma prawo wiedzieć, na co są wydawane jego pieniądze
Winne tej sytuacji są przepisy. Chodzi konkretnie o art. 18 § 3 prawa spółdzielczego. Zgodnie z nim członek spółdzielni ma prawo wglądu do umów zawieranych przez spółdzielnie z osobami trzecimi. Spółdzielnia może odmówić wglądu do tych umów, jeżeli wykaże, że naruszyłoby to prawa tych osób, lub gdy istnieje uzasadniona obawa, że uzyskane informacje zostałyby wykorzystane w celach sprzecznych z interesami spółdzielni.
Pojęcie osoby trzeciej
– Spór idzie o to, czy prezes spółdzielni jest osobą trzecią w stosunku do spółdzielni, czy też nie – wyjaśnia Grzegorz Abramek, wiceprezes Krajowego Związku Rewizyjnego Spółdzielni Mieszkaniowych w Warszawie. – Żaden jednak przepis nie definiuje, jak rozumieć pojęcie osoby trzeciej. Moim zdaniem – dodaje Grzegorz Abramek – prezes spółdzielni nie jest osobą trzecią wobec spółdzielni, zwłaszcza zaś wtedy, gdy jest jej członkiem, co często się zdarza.