Nasz wschodni sąsiad od 24 lutego 2022 r. musi walczyć przeciwko rosyjskiej armii. Ukraińcy pod niezłomnym przywództwem swojego prezydenta wytrwale bronią ojczystej ziemi. Ofiary ponoszą ogromne i nie ma dnia, aby nie ginęli także cywile.
Prezydent Nawrocki zawetował ustawę przedłużającą wsparcie dla obywateli Ukrainy, która została uchwalona jeszcze za rządów PiS, a obowiązuje do końca września tego roku. Zawetował, ponieważ jak wyjaśniał, nie ma w niej przepisów ograniczających prawa do świadczenia 800+ na ukraińskie dzieci, których rodzice legalnie pracują. A do tej zmiany nawoływał w kampanii wyborczej.
Przejaw bezduszności
Decyzja prezydenta jest zgodna z żądaniami populistów, którym nie podoba się pomoc dla uciekinierów z Ukrainy. Jest to przejaw bezduszności. Większość uciekinierów stanowią kobiety z dziećmi, często z małymi dziećmi, a ich mężowie walczą na froncie, albo, co gorsza, zginęli lub ulegli ciężkim obrażeniom. Są kobiety, które mają pod opieką ciężko chore dzieci lub rodziców. Albo są dziadkowie, którzy wychowują swoje wnuki-sieroty wojenne. Takich różnych przypadków jest wiele. Dlaczego dzieci, które tak bardzo ucierpiały przez wojnę mają być teraz pozbawiane świadczeń w państwie, które szczyci się pozycją dwudziestej potęgi gospodarczej?
To wstyd i hańba, panie prezydencie! Tym bardziej, że ojcowie tych dzieci walczą także w interesie Polski. Wiele z nich prawdopodobnie zostanie w Polsce na dłużej, może już na zawsze. Dbajmy zatem o ich dobre dzieciństwo i edukację. Nie pozwólmy, aby stały się marginesem nieprzyjaznym naszemu państwu.