Co było w zawetowanych przez prezydenta przepisach dotyczących Ukraińców?
Żeby opisać problem, musimy nieco wrócić w czasie, dokładnie do roku 2022, kiedy zaczęła się pełnowymiarowa wojna. Wtedy rząd przygotowuje w ekspresowym tempie tzw. specustawę. I ją przyjmuje, a Sejm uchwala. Generalnie wszyscy są za tym, by specustawa weszła w życie. Dawała Ukraińcom w Polsce dość wyjątkowe prawa. To znaczy prawo pełnego dostępu do rynku pracy, prawo do świadczeń, do leczenia zdrowotnego. Nie dotyczyła tylko i wyłącznie uchodźców, którzy przybywali wtedy masowo do Polski. Dotyczyła również osób, które już były tu wcześniej. Ich liczbę można szacować na mniej więcej 1,3 mln osób. I później to specjalne prawo było konsekwentnie wydłużane.
Ile było tych wydłużeń?
Dwa bądź trzy. W międzyczasie jeszcze, żeby sytuację bardziej skomplikować, weszło w życie rozporządzenie unijne, które również dało uchodźcom – ale wyłącznie uchodźcom, czyli tym, którzy po wojnie przybywają na teren wszystkich krajów Unii Europejskiej – dostęp do rynku pracy, świadczeń i do leczenia zdrowotnego. Natomiast my w Polsce cały czas na podstawie specustawy tym prawem obejmujemy też tych ludzi, którzy byli tutaj przed wojną. I mamy sierpień 2025 roku. Czyli dzień obecny...
Czytaj więcej
Trzeba być więcej niż ostrożnym w ograniczaniu programu 800+ dla dzieci z Ukrainy. W ferworze kam...
...kiedy rząd próbuje po raz kolejny przedłużyć te przepisy, a prezydent to wetuje. Przepisy obowiązują więc tylko do końca września.
Ustawa przygotowana w lecie tego roku mówiła, że przedłuża się obowiązywanie tych przepisów do 6 marca 2026 roku. I rzeczywiście dochodzi do takiej sytuacji, że prezydent Nawrocki mówi „nie”, argumentując to dwoma zagadnieniami. Pierwszym jest sugestia, żeby ludzie z Ukrainy mieli taki sam dostęp do leczenia, czyli do świadczeń z NFZ, jak Polacy. Bo, przypomnijmy, na podstawie specustawy oni są uprzywilejowani. Nie muszą mieć tytułu do ubezpieczenia; nie muszą, tak jak Polacy, mieć pracy, zakładać firmy, płacić składek. A druga kwestia jest taka, że 800+ nie powinno być wypłacane wszystkim Ukraińcom, a tylko tym, którzy w Polsce pracują. Ale, uwaga, przy okazji tego weta „wywraca” się cały system pracy Ukraińców.
To są nie tyle uboczne, ale tak naprawdę podstawowe skutki tego weta, które dotyczą sytuacji legalności pobytu i zatrudnienia.
Specustawa mówi tak: jeżeli jesteś uchodźcą czy Ukraińcem, który znalazł się w Polsce przed wojną, to masz prawo do pełnego dostępu do polskiego rynku pracy. Twój pracodawca ma obowiązek wysłania jedynie prostego zawiadomienia o fakcie zatrudnienia. Nie trzeba chodzić do urzędu i się rejestrować. To ważna zmiana, bo system w Polsce do tej pory zawsze działał tak, że było indywidualne podejście do każdej osoby, każdego cudzoziemca z osobna. Czyli jeżeli cudzoziemiec chciał mieć dostęp do polskiego rynku pracy, musiał przejść przez „ścieżkę zdrowia” w Urzędzie Wojewódzkim, uzyskać czy to zezwolenie na pracę z jednoczesnym pobytem, czy też sam pobyt, jeżeli jest już w Polsce dłużej. Każdy był indywidualnie traktowany. Specustawa zniosła ten reżim wobec Ukraińców, bo chcieliśmy pomóc. W związku z tym uznaliśmy, że bierzemy na pokład zarówno uchodźców, jak i te osoby sprzed wojny. I teraz te osoby sprzed wojny, których jest, powiedzmy, około miliona, w sytuacji, w której nie wystąpili o żaden dokument pobytowy, czyli nie starali się np. o uzyskanie zezwolenia na pracę i pobyt, to od 1 października będą w Polsce nielegalnie.