Reklama

Na festiwalu polskich filmów w Gdyni Chopin powalczy z Franzem Kafką

Jubileuszowy 50. festiwal w Gdyni otworzy w poniedziałek w konkursie głównym „Chopin, Chopin!, ale ma bardzo silnych konkurentów, w tym zgłoszony do Oscara nowy film Agnieszki Holland.

Publikacja: 20.09.2025 14:49

Eryk Kulm  w filmie„Chopin, Chopin!

Chopin, Chopin!

Eryk Kulm w filmie„Chopin, Chopin!

Foto: Akson Studio

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie filmy są konkurencją dla „Chopin, Chopin!” na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni?
  • Jakie wyzwania stoją przed twórcami filmów biograficznych o Fryderyku Chopinie?
  • Kim są główni aktorzy występujący w filmie „Chopin, Chopin!” i jakie role odgrywają?

Pół wieku temu ludzie kina po raz pierwszy zjechali na Wybrzeże, by pokazać swoje filmy i powalczyć o Złote Lwy. I dalej już poszło.  22 września w Gdyni zaczyna się 50. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. 

Reklama
Reklama

Jak otworzyć tak wyjątkową imprezę? Joanna Łapińska, dyrektorka artystyczna festiwalu postawiła na film „Chopin, Chopin!” Michała Kwiecińskiego, który jest jednym z najpoważniejszych polskich producentów filmowych – właścicielem firmy Akson Studio, a jednocześnie intrygującym reżyserem, twórcą m.in. biograficznej opowieści o  Eugeniuszu Bodo („Bodo”) czy ekranizacji powieści Leopolda Tyrmanda „Filip” nagrodzonej trzy lata temu w Gdyni Srebrnymi Lwami. 

Wielki kompozytor był już bohaterem wielu filmów: od „Młodości Chopina” Aleksandra Forda z 1951 roku czy „Chopin. Pragnienie miłości” Jerzego Antczaka z 2002 roku. Ale też obrazów zagranicznych, m.in. nakręconej we Francji przez Andrzeja Żuławskiego „Błękitnej nuty” czy „Impromptu” Jamesa Lapina, gdzie główną rolę zagrał Hugh Grant.

Chopin według Kwiecińskiego

Zrobienie dziś kolejnego filmu o Chopinie było trudnym wyzwaniem. Jednak Michał Kwieciński, wsparty przez scenarzystę Bartosza Janiszewskiego zaproponował obraz nietuzinkowy.

Reklama
Reklama

W pierwszych kadrach „Chopin, Chopin!” kompozytor siedzi w fotelu, w swoim paryskim mieszkaniu. Zewsząd atakują go dźwięki – bzykot latającej muchy, dudnienie dzwonu gdzieś w oddali. Potem, gdy wybiega na ulicę – tonie w gwarze głosów, stukocie dorożek po bruku. Razem z przyjacielem Franciszkiem Lisztem mają zagrać na wielkim przyjęciu.

Następnego dnia Chopin daje lekcje gry na fortepianie udzielane niezdolnym córkom zamożnych, wpływowych rodziców. To też sposób zarabiania na życie. Ale nagle znów przychodzi atak kaszlu. Lekarz stawia diagnozę: gruźlica. Plucie krwią oznacza perforację opłucnej. „Zostało panu kilka lat życia” – mówi, bez litości opisując kolejne stadia choroby. Tak zaczyna się „Chopin, Chopin!”. I już wszystko zaczyna gnać, bo przecież czas się kurczy. Jest obywatelstwo francuskie wręczone przez króla zakochanego w Etiudzie rewolucyjnej. Jest zaraza, ale co ona może zrobić człowiekowi, nad którym i tak wisi śmierć? No i jest jeszcze marzenie o miłości, domu, bliskiej osobie, może o dziecku, które można po sobie zostawić. A wreszcie przeświadczenie, że liczy się tylko muzyka…

Świetna kreacja Eryka Kulma

Film Michała Kwiecińskiego wciąga i zachwyca. To nie jest typowy biopik, kolejne „Lato w Nohant” czy zrobiony ku pokrzepieniu serc obraz o „wielkim Polaku”. Owszem, są tu chwile, gdy Chopin podkreśla swoją polskość i tęsknotę za krajem. Ale „Chopin, Chopin!” jest przede wszystkim przejmującą opowieścią o samotności artysty. I o umieraniu. O próbie wykorzystania swojego czasu, kiedy wiadomo, że on się nieuchronnie kurczy.

Jest też wątek związku z George Sand, jednak historię tej miłości Kwieciński pokazuje zupełnie inaczej niż kiedyś w swojej sztuce Jarosław Iwaszkiewicz. Bez sentymentalizmu, bez zazdrości. To związek dwojga świadomych artystów, a skromna scena, w której George Sand pojawia się po raz ostatni, już po rozstaniu, w domu umierającego artysty, jest pełna niezwykłej delikatności. 

Reklama
Reklama

Wspaniałą kreację jako Fryderyk Chopin tworzy Eryk Kulm, który wcześniej spotkał się na planie z Kwiecińskim w „Filipie”. Tutaj Kulm nie gra. On jest Chopinem, miotanym tęsknotami, rozpaczą, próbującym ścigać się z własną śmiercią. Delfinę Potocką gra Karolina Gruszka. Ciekawe role tworzą aktorzy francuscy – Josephine de la Baume jako George Sand, Victor Meutelet jako Liszt. W króla Ludwika Filipa I wciela się Christopher Lambert. Jak zawsze, świetne zdjęcia zrobił Michał Sobociński. 

„Chopin, Chopin!” to jeden z najdroższych polskich filmów, jego budżet zamknął się w 70 mln zł, ale te pieniądze widać na ekranie. Plenery w Bordeaux udającym Paryż, w Polsce, na Majorce. Około 250 aktorów, ponad 5 tysięcy statystów. Staranna scenografia, świetne kostiumy. Film Michała Kwiecińskiego z pewnością doczeka się wnikliwych omówień muzykologów, historyków. Ale jedno jest pewne: on zostanie w historii naszego kina.

Czytaj więcej

Joanna Łapińska: Na festiwalu czuje się różnorodność, ale też uważność twórców

A teraz czekamy na następne produkcje, m.in. polskiego kandydata do Oscara „Franza Kafkę” Agnieszki Holland, nowe filmy Wojciecha Smarzowskiego, Władysława Pasikowskiego, Macieja Sobieszczańskiego czy Piotra Domalewskiego i debiuty, których w tym roku w konkursie głównym i „Perspektywach” jest kilkanaście. 

O tym, kto dostanie Złote Lwy zadecyduje jury obradujące pod przewodnictwem reżysera, twórcy „Dziewczyny z igłą”, Magnusa von Horna.

 

Reklama
Reklama

 

 

 

 

 

Reklama
Reklama

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie filmy są konkurencją dla „Chopin, Chopin!” na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni?
  • Jakie wyzwania stoją przed twórcami filmów biograficznych o Fryderyku Chopinie?
  • Kim są główni aktorzy występujący w filmie „Chopin, Chopin!” i jakie role odgrywają?
Pozostało jeszcze 94% artykułu

Pół wieku temu ludzie kina po raz pierwszy zjechali na Wybrzeże, by pokazać swoje filmy i powalczyć o Złote Lwy. I dalej już poszło.  22 września w Gdyni zaczyna się 50. Festiwal Polskich Filmów Fabularnych. 

Jak otworzyć tak wyjątkową imprezę? Joanna Łapińska, dyrektorka artystyczna festiwalu postawiła na film „Chopin, Chopin!” Michała Kwiecińskiego, który jest jednym z najpoważniejszych polskich producentów filmowych – właścicielem firmy Akson Studio, a jednocześnie intrygującym reżyserem, twórcą m.in. biograficznej opowieści o  Eugeniuszu Bodo („Bodo”) czy ekranizacji powieści Leopolda Tyrmanda „Filip” nagrodzonej trzy lata temu w Gdyni Srebrnymi Lwami. 

Pozostało jeszcze 87% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Film
Joanna Łapińska: Na festiwalu czuje się różnorodność, ale też uważność twórców
Patronat Rzeczpospolitej
Świętuj z nami 4. urodziny kina KinoGram!
Film
Robert Redford nie żyje. Miał 89 lat. Pożegnanie z gwiazdą
Film
„Metropolis" i „Doktor Mabuse". 20. edycja Święta Niemego Kina im. Anny Sienkiewicz-Rogowskiej
Film
„Franz Kafka” Agnieszki Holland polskim kandydatem do Oscara
Reklama
Reklama