Do Komisji Etyki Reklamy wpłynęły dwie skargi dotyczące reklamy internetowej BMW M Town (miasta fanów motoryzacji).
Pierwsza dotyczyła wideo z przejazdem BMW w wersji M (najsilniejsze silniki oferowane przez BMW) przejeżdżającym przez przejazd kolejowy, wymuszając hamowanie. Skarżący zarzucał, że reklama wprowadza w błąd co do możliwości zatrzymania pojazdów szynowych przez co promuje nieodpowiedzialne i niebezpieczne zachowanie na drodze.
Druga skarga dotyczyła reklamy, w której kobieta bardzo szybko jeździła autem po Warszawie. Zdaniem skarżącego, zachęcała ona do łamania przepisów drogowych, a młodych kierowców do brawury.
Producent aut tłumaczył, że cykl reklam „BMW M Town" to element globalnej kampanii, która przedstawia utopijne miasto fanów motoryzacji. Wszystkie pokazane w nim wydarzenia mają wyłącznie fikcyjny charakter, tak jak np. przejazd kolejowy z pierwszeństwem przejazdu dla samochodów. - Wszystkie ujęcia przedstawione w materiałach wideo zostały nagrane w bezpiecznych warunkach, na zamkniętych odcinkach dróg z udziałem profesjonalnych kierowców. Filmy zawierają stosowne oznaczenia i jednocześnie przestrogę przed próbą ich naśladowania. Naszym celem nigdy nie było promowanie niebezpiecznych zachowań na drodze. „BMW M Town" to wyłącznie kreacja filmowa - podkreślono w odpowiedzi.
Zespół Orzekający Komisji Etyki Reklamy uznał, że obie reklamy nie były prowadzone w poczuciu odpowiedzialności społecznej, ponieważ propagują niebezpieczna jazdę.