Michał Szułdrzyński: Kurs na gospodarczy patriotyzm i przeciw globalizacji. Pożegnanie Rafała Trzaskowskiego z liberalizmem

Przemówienie Rafała Trzaskowskiego na konwencji w Gliwicach wskazuje na zmianę ideologiczną w Koalicji Obywatelskiej. Krytyka globalizacji i odrzucenie unijnej umowy handlowej z Mercosur to sygnał, że PO chce się odciąć od elitarnych postulatów, kierując uwagę na problemy milionów Polaków.

Publikacja: 09.12.2024 15:28

Rafał Trzaskowski

Rafał Trzaskowski

Foto: PAP/Jarek Praszkiewicz

Było coś niezwykle charakterystycznego w sobotnim przemówieniu Donalda Tuska, w którym zachwalał kandydaturę Rafała Trzaskowskiego.

Dlaczego Donald Tusk i Jarosław Kaczyński przekonują, że Rafał Trzaskowski i Karol Nawrocki to kandydaci niezależni i obywatelscy

Premier bowiem zapewniał, że kandydat wyłoniony przez Koalicję Obywatelską będzie naprawdę niezależny i obywatelski. Co ciekawe, dokładnie to samo o własnym kandydacie mówił dwa tygodnie wcześniej Jarosław Kaczyński, zachwalając kandydaturę prezesa IPN Karola Nawrockiego. Wówczas mogło się wydawać, że z badań zamówionych przez Prawo i Sprawiedliwość wynika, że istnieje obawa, iż kandydat czysto partyjny nie uzyska szerszego poparcia. Ale w sytuacji, gdy dwaj najważniejsi gracze na polskiej scenie politycznej zapewniają o niezależności kandydatów, widzimy, że chodzi o coś więcej, niż o elektorat tej czy innej partii.

Wygląda bowiem na to, że prezydentura Andrzeja Dudy wyznaczyła pewną granicę partyjnego sprawowania tego urzędu i dziś Polacy oczekują zmiany. Liczą na to, że głowa państwa będzie znacznie bardziej aktywna i nie będzie stać w cieniu partyjnego lidera. A największym paradoksem jest to, że aby Polacy – z obu stron barykady – w to uwierzyli, muszą ich o tym zapewnić partyjni liderzy. I ci właśnie przekonywali o tym, że ich protegowani zakończą wojnę polsko-polską i doprowadzą do narodowego pojednania.

Dlatego też nie dziwią propozycje programowe, które w sobotę przedstawił Trzaskowski. Co ciekawe prezydent Warszawy zaprezentował program na przeszłość i na przyszłość. Na przeszłość, bo mówił, co zmieniłoby się w Polsce, gdyby to on został prezydentem w 2020 roku. Trzaskowski mówił, że gdyby tamte wybory potoczyły się inaczej, nie byłoby w Polsce takiej inflacji, „niszczenia polskiej szkoły”, „średniowiecznego prawa aborcyjnego”. Co ciekawe, żadna z tych rzeczy nie zależy od prezydenta. Inflacja w znacznej mierze jest efektem agresywnych działań Rosji, która najpierw wywołała kryzys gazowy i energetyczny, a później zaatakowała Ukrainę wywołując pełnoskalową wojnę. Czyżby Trzaskowski uważał, jak Trump, że gdyby to on był prezydentem, wojna by nie wybuchła?

Krytyka globalizacji, umowy z Mercosuream, tak jak wcześniej postawienie przez Donalda Tuska na bezpieczeństwo, ochronę granicy i walkę z migracją, pokazuje, że liberalizm stał się sierotą, zaś Koalicja Obywatelska w kolejnych sprawach przechodzi na pozycje okupowane dotąd przez PiS (gospodarka, migracja, bezpieczeństwo) w innych oddając pole lewicy (związki partnerskie czy aborcja). Ale wyborów nie wygrywają spójne ideologicznie programy, ale zrozumienie tego, czym żyją i czego się obawiają miliony obywateli

Jeśli idzie o aborcję, to prezydent również nie miał na to wpływu. Zaostrzenie przepisów dotyczących przerywania ciąży było efektem decyzji Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej na wniosek posłów PiS. Nawet gdyby Trzaskowski wybory w 2020 roku wygrał, do 2023 roku większość w Sejmie i w TK miał PiS. Bo to nie Sejm zmienił prawo aborcyjne, ale Trybunał.

Dlaczego Rafał Trzaskowski pożegnał się w swym programie z liberalizmem

Niezwykle symptomatyczne było też to, co mówił Trzaskowski, jeśli chodzi o plan na przyszłość. Prezydent Warszawy przedstawił bowiem program, który jest ostatecznym rozwodem tego kandydata z liberalizmem. Za głównego wroga uznał globalizację, celem państwa ma być zaś promowanie polskiej gospodarki. Państwowe spółki energetyczne, wbrew liberalnym założeniom nie mają – jak normalne firmy – przynosić zysków właścicielom, lecz pomagać buforować wzrost cen energii. Kres globalizacyjnego myślenia widać też było w sprzeciwie Trzaskowskiego wobec wejścia w życie największej umowy o wolnym handlu na świcie, czyli podpisanego właśnie przez Brukselę układu Unii z Mercosur. Jak zauważył mój redakcyjny kolega Michał Kolanko, stawiając na taką agendę, Trzaskowski pokazuje, że zrozumiał nie tylko przyczyny własnej przegranej cztery lata temu, ale też fiasko kampanii Kamali Harris w USA, której nie udało się przekonać wyborców, że będzie walczyć o interesy milionów Amerykanów. Przeciwnie, utrzymała wizerunek kandydatki elit, dla której kwestie dostępności opieki medycznej dla więźniów i  transpłciowych migrantów były ważniejsze, niż materialne warunki życia reszty obywateli.

Czytaj więcej

Kwaśniewski ocenił szanse Nawrockiego w wyborach prezydenckich. "Może wygrać"

Ale ten atak na globalizację, umowę z Mercosur, tak jak wcześniejsze postawienie Donalda Tuska na bezpieczeństwo, ochronę granicy i walkę z migracją, pokazuje, że liberalizm stał się dziś sierotą, zaś Koalicja Obywatelska w kolejnych sprawach przechodzi na pozycje okupowane dotąd przez PiS (gospodarka, migracja, bezpieczeństwo), natomiast w innych oddaje pole lewicy (związki partnerskie czy aborcja). Wyborów nie wygrywają jednak spójne ideologicznie programy, ale zrozumienie tego, czym żyją i czego się obawiają miliony obywateli.

Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Po zmianie rządów polityka wcale nie opuściła szkolnych murów
Komentarze
Estera Flieger: Drugiego Jagodna nie będzie
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Pat z PKW, bałagan w sądach, spór o edukację zdrowotną. Wrażenie chaosu się pogłębia
Komentarze
Bogusław Chrabota: Nie wolno huśtać polsko-ukraińską łódką
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Komentarze
Jędrzej Bielecki: Dlaczego Wołodymyr Zełenski musiał poprzeć Rafała Trzaskowskiego
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego