To decyzja zarządu Polskiego Związku Biatlonu, podjęta w środę w Katowicach po nagłej rezygnacji trenera Jona Arne Enevoldsena. Wyjście jest tymczasowe.

Przyczyną rezygnacji Norwega po zaledwie sześciu miesiącach pracy (kontrakt przewidywał dwa lata) wydaje się brak porozumienia trenera z częścią reprezentacji. Enevoldsen postawił na partnerstwo i mógł się czuć zawiedziony, że nie wszyscy doceniali to podejście, albo, jak Sikora, samodzielnie podejmowali decyzje szkoleniowe. Ambicja kazała mu odejść. Tomasz Sikora twierdzi, że nie rozumie tej decyzji, tym bardziej, że nie poprzedziła jej szczera rozmowa.

– Letni plan przygotowań trenera Enevoldsena wykonałem w stu procentach. Były drobne korekty wywołane chorobą w Bormio, ale nie miały większego znaczenia. Dopiero po pierwszych startach w Pucharze Świata i moich problemach ze zdrowiem poczułem braki w przygotowaniu biegowym. Choroby wymusiły zmianę. Ponieważ znam dobrze swój organizm, wiem jak od lat reaguje na pewne ćwiczenia, a czasu na testy nowych pomysłów brakowało, postanowiłem zmienić nieco sposób przygotowań, tak, by poprawić bieg. To nie jest nowość, robiłem tak już za kadencji trenera Romana Bondaruka. Powiedziałem o tym prezesowi związku, ten zgodził się na indywidualny trening, ale poprosił, by porozmawiać o tym z Enevoldsenem. Usłyszałem od niego: OK, chcesz, to trenuj. I to, według mnie rozwiązało sprawę. Ćwiczyłem ostatni miesiąc sam, konsultując niektóre elementy treningu z asystentem kadry Tomaszem Bernatem. Cały czas uważałem jednak, że Enevoldsen był nam potrzebny, zwłaszcza młodszym zawodnikom, zawsze doceniałem jego zaangażowanie i otwarte podejście do ludzi – powiedział „Rz” Tomasz Sikora.

Przed kadrą są teraz wyjazdy na zawody pucharowe w Presque Isle i Fort Kent (USA). Wyjeżdża na nie piątka z Tomaszem Sikorą. Imprezą główną są marcowe mistrzostwa świata w Chanty-Mansyjsku.

Dagmara Gierasimiuk, sekretarz generalny związku mówiła „Rz”: – Przyznaję, zostaliśmy postawieni w trudnej sytuacji, zadaniem na dziś było jej sprostać i uspokoić emocje wokół sprawy. Na szczęście główna praca przed sezonem została wykonana, plany szkoleniowe nie zniknęły wraz z trenerem Enevoldsenem i wiemy co trzeba robić.