Reklama

„Potrzebna dyskusja, co z tym pasztetem zrobić”. Ekonomiści o decyzji agencji Moody's

Agencja Moody’s, choć utrzymała rating Polski na poziomie A2, to obniżyła jego perspektywę do negatywnej. Podobny ruch dwa tygodnie temu wykonał Fitch. - Musimy na poważnie zabrać się za sprawy fiskalne - komentują ekonomiści.

Publikacja: 22.09.2025 04:09

„Potrzebna dyskusja, co z tym pasztetem zrobić”. Ekonomiści o decyzji agencji Moody's

Foto: Adobe Stock

„Decyzja o zmianie perspektywy na negatywną odzwierciedla istotnie słabsze prognozy dotyczące wskaźników fiskalnych i zadłużeniowych w porównaniu z wcześniejszymi oczekiwaniami” – napisała agencja Moody’s w komunikacie do piątkowej decyzji. Zgodnie z jej zaktualizowanymi prognozami Moody’s, deficyt sektora finansów publicznych Polski wyniesie 6,8 proc. w 2025 r. i 6,6 proc. w 2026 r., powyżej dotychczasowych prognoz. Przyczyny? Przede wszystkim wydatki wyższe od przewidywanych: nie tylko na obronę, ale też na płace w sektorze publicznym, wyższe koszty obsługi długu oraz ze względu na rosnącą presję na wydatki socjalne w związku ze starzeniem się społeczeństwa.

Moody’s zwraca też uwagę na impas na linii rząd–Kancelaria Prezydenta, który może utrudniać podejmowanie trudniejszych reform fiskalnych. Wskazuje też na wysokie prawdopodobieństwo dalszego zwiększania wydatków publicznych przed wyborami parlamentarnymi w 2027 r. Tych argumentów nie równoważy już siła polskiej gospodarki, acz agencja jasno podkreśla, że jej wielkość i zdywersyfikowanie, silna integracja z unijnymi łańcuchami wartości czy solidny wzrost PKB, to nasze silne strony.

Czytaj więcej

Rosnący dług i deficyt. Jak Polacy oceniają rząd Tuska na tle Morawieckiego?

Sama ocena naszej wiarygodności kredytowej pozostaje jeszcze bez zmian, niemniej oczywiście obniżka perspektywy oznacza, że wzrosło ryzyko obniżenia samego ratingu. Mogłoby do tego dojść m.in. gdyby rząd nie zdołał w najbliższych latach ograniczyć presji wydatkowej.

Fitch zrobił to samo co agencja Moody’s

Decyzja Moody’s przyszła dwa tygodnie po takim samym ruchu innej agencji ratingowej: Fitch. – Negatywna perspektywa odzwierciedla pogarszającą się sytuację finansów publicznych, coraz sztywniejszą strukturę wydatków, wyższe prognozowane deficyty fiskalne, wyższy prognozowany dług publiczny – wyjaśniał w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Milan Trajkovic, główny analityk Fitch na Polskę. Również ta agencja ocenia, że po wyborach prezydenckich nastały „niesprzyjające otoczenie polityczne” dla konsolidacji.

Reklama
Reklama

Deficyt sektora finansów publicznych w Polsce wyniósł aż 6,6 proc. PKB, wyraźnie powyżej wszelkich prognoz. Pod koniec sierpnia minister finansów i gospodarki Andrzej Domański poinformował z kolei, że zrewidowana w górę została prognoza resortu dla deficytu na ten rok – z 6,3 proc. do 6,9 proc. PKB. Co więcej, w projekcie budżetu na przyszły rok założono, że deficyt w polskich finansach publicznych sięgnie 6,5 proc. PKB.

Czytaj więcej

Analityk agencji Fitch: Wzrost wydatków publicznych Polski jest najwyższy w regionie

Słowem: oscylujemy i wciąż będziemy oscylować w granicach deficytu 6,5-7 proc. PKB, choć w 2024 r. w średniookresowym planie budżetowo-strukturalnym Ministerstwo Finansów planowało, że będziemy w zupełnie innym miejscu: z deficytem 5,5 proc. PKB w tym roku, 4,5 proc. w przyszłym, 3,7 proc. w 2027 r. i już poniżej progu 3 proc. w 2028 r. Teraz ta perspektywa drastycznie się oddala.

Dług publiczny miał się w latach 2026-2028 ustabilizować w okolicach 61 proc. PKB, a potem się obniżać. Teraz okazuje się, że już w 2026 r. dobije – według prognoz resortu finansów – do okolic 67 proc. Co więcej, agencja Fitch nie zakłada już stabilizacji długu w średnim terminie (przy braku dodatkowych działań konsolidacyjnych). – Prognozujemy jedynie spowolnienie tempa wzrostu długu po 2027 r. – komentuje Trajkovic.

Perspektywy ratingu w dół. Jakie konsekwencje? Mówią ekonomiści

– Decyzja Moody’s może zwiększyć niepewność na rynku obligacji i wpłynąć na wzrost rentowności polskich papierów skarbowych – komentuje Agata Filipowicz-Rybicka, główna ekonomistka Alior Banku. – Inwestorzy mogą oczekiwać wyższej premii za ryzyko, co przełoży się na wyższe koszty finansowania dla państwa. Zmiana perspektywy może również przejściowo negatywnie wpłynąć na kurs złotego – dodaje.

Z drugiej strony, po tym, jak przed dwoma tygodniami perspektywę naszego ratingu obniżyła agencja Fitch, rentowności polskich obligacji były stabilne, podobnie marża za ryzyko fiskalne liczona instrumentem asset swap spread. Ekonomiści wskazywali kilka przyczyn takiego odbioru, m.in. wcześniejszą reakcję rynku długu na wysoki deficyt w projekcie budżetu na 2026 r., niewielki udział inwestorów zagranicznych na naszym rynku długu (niecałe 12 proc.) i sprzyjające warunki dla globalnych rynków obligacji.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Najpierw Fitch, teraz Moody's. Kolejna agencja ścina perspektywę polskiego ratingu

Nawet jeśli skokowe, gwałtowne pogorszenie zaufania inwestorów do naszego rynku nie musi się wydarzyć, o tyle jego stopniowa erozja jest już bardziej prawdopodobna. – Piątkowa decyzja Moody’s jest kolejnym sygnałem, że stan finansów publicznych w Polsce pogarsza się – ocenia Marcin Kujawski, ekonomista BNP Paribas Bank Polska. Jak dodaje, z perspektywy rządu ważne jest teraz, aby przedstawić wiarygodny i realistyczny plan konsolidacji finansów publicznych w kolejnych latach. – Zarówno dla agencji ratingowych, jak i rynku finansowego najistotniejsze nie są bowiem wyjściowe wskaźniki fiskalne, a przewidywany kierunek i tempo ich zmian – zauważa.

– Wydaje się, że powinniśmy pokusić się o ponadpartyjną dyskusję, co z tym pasztetem zrobić – komentuje Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej. – Prawdopodobnie potrzebujemy głębokiej przebudowy systemu danin i równocześnie modyfikacji kierunków redystrybucji środków budżetowych – dodaje.

Jak zauważa Kujawski, luka budżetowa w relacji do PKB jest obecnie w Polsce podobna do tych w trakcie pandemii czy globalnego kryzysu finansowego, mimo że sytuacja koniunkturalna jest całkiem niezła. – Choć częściowo dziurę w budżecie można tłumaczyć wydatkami zbrojeniowymi, to jednak nie są one jedynym czynnikiem powodującym tak znaczące niedobory w państwowej kasie – przekonuje.

Kiedy Polsce grozi obniżka ratingów? Kolejne komunikaty Moody’s i Fitch ogłoszą wiosną 2026 r. Milan Trajkovic mówił „Rzeczpospolitej”, że prawdopodobieństwo obniżenia ratingu Polski wówczas nie jest duże, wskazując, że Fitch zazwyczaj utrzymuje perspektywę przez okres od roku do dwóch lat. Z drugiej strony, Piotr Arak, główny ekonomista Velo Banku, uważa, że decyzje Fitch i Moody’s to „preludium do obniżek na wiosnę, jeżeli nic się nie zmieni”.

Wcześniej jednak, 7 listopada, decyzję o ratingu Polski podejmie trzecia z największych agencji: S&P. I w tym przypadku obniżka perspektywy jest mocno prawdopodobna.

„Decyzja o zmianie perspektywy na negatywną odzwierciedla istotnie słabsze prognozy dotyczące wskaźników fiskalnych i zadłużeniowych w porównaniu z wcześniejszymi oczekiwaniami” – napisała agencja Moody’s w komunikacie do piątkowej decyzji. Zgodnie z jej zaktualizowanymi prognozami Moody’s, deficyt sektora finansów publicznych Polski wyniesie 6,8 proc. w 2025 r. i 6,6 proc. w 2026 r., powyżej dotychczasowych prognoz. Przyczyny? Przede wszystkim wydatki wyższe od przewidywanych: nie tylko na obronę, ale też na płace w sektorze publicznym, wyższe koszty obsługi długu oraz ze względu na rosnącą presję na wydatki socjalne w związku ze starzeniem się społeczeństwa.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Gospodarka
Tyle dostaną Węgry za podpisanie 19. pakietu sankcji wobec Rosji
Gospodarka
Jest 19. pakiet sankcji. To najmocniejsze uderzenie w Rosję i w sojuszników Kremla
Gospodarka
Analityk agencji Fitch: Wzrost wydatków publicznych Polski jest najwyższy w regionie
Gospodarka
Brytyjczykom opłaciło się przyjąć z pompą Donalda Trumpa. Co zyskali?
Gospodarka
Wojna kosztuje miliardy. Ukraina liczy na NATO, Rosja na ropę
Reklama
Reklama