Brawurowy rajd złotego dobiega końca

Polska waluta w ostatnim miesiącu należała do najmocniejszych na świecie. Analitycy nie widzą wielu argumentów na rzecz jej dalszej aprecjacji.

Publikacja: 10.05.2023 03:00

Brawurowy rajd złotego dobiega końca

Foto: Bloomberg

W poniedziałek po raz pierwszy od rosyjskiej napaści na Ukrainę w lutym 2022 r. euro kosztowało (chwilowo) mniej niż 4,60 zł. We wtorek przez większą część dnia kurs euro utrzymywał się powyżej tej bariery, ale po południu zanurkował w okolicę 4,55 zł. Tylko w ciągu miesiąca złoty zyskał na wartości wobec euro około 2,5 proc. – więcej niż jakakolwiek inna spośród 36 głównych walut za wyjątkiem rubla. Większość analityków jest jednak ostrożna w ocenie perspektyw polskiej waluty. Dalsza, a przede wszystkim trwała, jej aprecjacja uchodzi za mało prawdopodobną.

Mediana prognoz analityków ankietowanych przez agencję Bloomberga wskazuje, że w IV kwartale br. roku euro będzie kosztowało średnio 4,68 zł, a w całym 2024 r. – 4,63 zł. Najwięksi optymiści sądzą, że euro może przed końcem roku potanieć do 4,50 zł. Nawet ci analitycy, którzy zaktualizowali swoje prognozy już w maju, przeciętnie oceniają, że w IV kwartale br. za euro będziemy średnio płacili 4,63 zł, czyli więcej niż dzisiaj.

Czytaj więcej

Koniec panicznej ucieczki Polaków od złotego

Euro traci rozpęd

Jak zauważa Wojciech Stępień, ekonomista z BNP Paribas, w minionym miesiącu złoty nie tyle wyróżniał się na tle innych walut naszego regionu, ile nadrabiał zaległości. Rzeczywiście, biorąc pod uwagę minione trzy miesiące, złoty umocnił się wobec euro dokładnie tak samo jak węgierski forint i nieco bardziej niż korona czeska. Biorąc pod uwagę pół roku, zdecydowanym liderem był forint (zyskał wobec euro 8,4 proc.), druga była korona, a złoty dopiero trzeci.

Czytaj więcej

Złoty nigdy nie był tak słaby wobec czeskiej korony. Skąd się bierze jej siła?

Okolicznością, która sprzyjała aprecjacji wszystkich walut Europy Środkowo-Wschodniej, było umocnienie euro wobec dolara, które z przerwami trwa od jesieni ub.r. Jego ostatnia fala, która rozpoczęła się pod koniec lutego, wyniosła kurs euro w dolarach z okolic 1,06 do 1,10. Wśród analityków narasta jednak przekonanie, że ten trend wyhamuje, a być może nawet zawróci. Głównym powodem tej zmiany miałoby być to, że rynek w pełni wycenił już narastające rozbieżności w polityce pieniężnej amerykańskiego Fedu i Europejskiego Banku Centralnego (ten pierwszy prawdopodobnie skończył już cykl podwyżek stóp procentowych, drugi będzie go kontynuował). Jednocześnie gospodarka strefy euro, która od jesieni pomimo kryzysu energetycznego wykazywała sporą witalność, teraz słabnie.

Cień werdyktu TSUE

Umocnienie złotego w ostatnich tygodniach miało jednak także krajowe źródła. W ocenie Stępnia impulsem, który sprawił, że złoty zaczął nadrabiać zaległości wobec innych walut z rynków wschodzących, były dane o bilansie obrotów bieżących z pierwszych miesięcy br., szczególnie zaś te dotyczące lutego, opublikowane w połowie kwietnia. Okazało się, że utrzymujący się od połowy 2021 r. deficyt w handlu towarowym, będący pokłosiem wysokich cen surowców oraz kumulacji zapasów w firmach, ustąpił miejsca potężnej (rekordowej w skali miesiąca) nadwyżce. – Moim zdaniem złotemu pomogły też dane o kondycji finansów publicznych. Deficyt w 2022 r. nie okazał się tak duży, jak można się było obawiać – dodaje Roman Ziruk, analityk z firmy Ebury.

Czytaj więcej

RPP stóp nie zmieni, ale może zmienić kurs złotego

Nadwyżka handlowa Polski oznacza, że do kraju napływa coraz więcej walut obcych, które trzeba wymienić na złotego. Ale, jak ocenia Stępień, skala tego zjawiska prawdopodobnie osłabnie. – Takie nadwyżki w bilansie handlowym, jakie widzieliśmy w styczniu i w lutym, mogą się nie utrzymać. Po pierwsze, dalszy spadek cen surowców nie jest przesądzony. W szczególności w naszej ocenie ceny gazu mają przestrzeń do wzrostu z obecnych poziomów. Osłabienie dynamiki importu w ostatnich miesiącach było też skutkiem odwracania się cyklu zapasów, a jednocześnie odblokowanie łańcuchów dostaw wspierało dynamikę eksportu. Te zjawiska mogą nie być trwałe – tłumaczy Stępień. Analitycy z Santander Bank Polska dodają, że czynnikiem ryzyka dla złotego pozostaje zbliżający się wyrok TSUE w sprawie kredytów frankowych (jego ogłoszenie jest planowane na połowę czerwca).

W poniedziałek po raz pierwszy od rosyjskiej napaści na Ukrainę w lutym 2022 r. euro kosztowało (chwilowo) mniej niż 4,60 zł. We wtorek przez większą część dnia kurs euro utrzymywał się powyżej tej bariery, ale po południu zanurkował w okolicę 4,55 zł. Tylko w ciągu miesiąca złoty zyskał na wartości wobec euro około 2,5 proc. – więcej niż jakakolwiek inna spośród 36 głównych walut za wyjątkiem rubla. Większość analityków jest jednak ostrożna w ocenie perspektyw polskiej waluty. Dalsza, a przede wszystkim trwała, jej aprecjacja uchodzi za mało prawdopodobną.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Finanse
Co się dzieje z cenami złota? Ma być jeszcze drożej
Finanse
Blisko przesilenia funduszy obligacji długoterminowych
Finanse
Babciowe jeszcze w tym roku. Ministerstwo zapewnia, że ma środki
Finanse
Wschodzące gwiazdy audytu według "Rzeczpospolitej"
Finanse
Szanse i wyzwania na horyzoncie