Reklama

Gorynia, Kośny, Hardt: Sięgnijmy do ekonomii

Jesteśmy w momencie przełomu, dlatego apelujemy do aktualnie pełniących władzę, ale też tych w opozycji: korzystajcie z dorobku polskiej ekonomii.

Publikacja: 02.12.2025 10:51

Gorynia, Kośny, Hardt: Sięgnijmy do ekonomii

Foto: Adobe Stock

W tym tygodniu w Poznaniu odbywa się XI Kongres Ekonomistów Polskich. Kilkuset ekonomistów, podczas kilkudziesięciu paneli, prezentuje wyniki swoich badań, ale też zastanawia się nad fundamentalnymi wyzwaniami, z którymi mierzy się polska gospodarka. Wielu z nich przez wszystkie przypadki odmienia słowo „niepewność”, zresztą Kongres odbywa się pod hasłem „Ekonomia i gospodarka w czasach niepewności”.

Pomocna ekonomia

Dzisiejsza debata publiczna dotycząca gospodarki często pełna jest emocji, niesprawdzonych tez, ideologii, ignorancji i wrogości wobec tych, którzy myślą inaczej. Debata ta pada ofiarą polaryzacji poglądów. Jej uczestnicy już nawet nie tyle dążą do zdobycia narracyjnej przewagi, absolutnie nie bacząc na to, czy mówią prawdę, ale często ich celem jest poniżenie oponentów.

Przykładów jest wiele: zwolennikom wejścia do strefy euro zarzuca się brak patriotyzmu, z kolei tych, którzy chcą zachować polskiego złotego określa się mianem niedouczonych nacjonalistów. Opowiadającym się za podniesieniem wieku emerytalnego przykleja się łatkę bezdusznych liberałów, przeciwników tego rozwiązania traktuje się jako ekonomicznych analfabetów. Nie postulujemy, aby w każdym z tych sporów szukać mitycznego złotego środka, ale aby szanować dyskutantów, spierać się na argumenty i być w stanie przyznać się do błędu. Wreszcie, aby uznać, że choć często trudno dostępna, to jednak prawda o naturze procesów gospodarczych istnieje.

Przychodzi tutaj z pomocą ekonomia. Jedną z tradycyjnych funkcji nauki, w tym ekonomii, jest wyjaśnianie złożonych zjawisk. Gdy wiemy więcej, to łatwiej nam sobie z niepewnością poradzić. Rację ma Nassim Nicholas Taleb, gdy pisze, że „czarne łabędzie wynikają przede wszystkim z luk na naszej mapie świata”. Bo choć dostrzeżenie niedostrzegalnego nie jest łatwe (unknown unknowns), to nie jest niemożliwe, ale wymaga spojrzenia na świat nowymi oczami – metoda naukowa daje taką perspektywę.

Polska gospodarka stoi na rozdrożu: z jednej strony odniosła spektakularny sukces i jak nigdy w swojej historii zbliżyła się do gospodarczego jądra Zachodu, z drugiej strony jej dotychczasowe źródła wzrostu są na wyczerpaniu

Reklama
Reklama

Ignorancja i wiedza nie mają tej samej wartości. Nauka pomaga zrozumieć, nie potępia, nie tłumi pytań, pokazuje jak jest, a nie jak chcielibyśmy, żeby było. Nauka musi być pokorna, bo też pokora jest prawdą. Dotyczy to też ekonomii, która z sukcesem wyjaśnia, choć nie zawsze oznacza to, że z równym sukcesem przewiduje i daje rekomendacje dla polityk publicznych.

Wiedzieć więcej to już jednak coś. Ekonomiści przecież są w stanie dosyć dokładnie oszacować koszty i korzyści z hipotetycznego przyjęcia wspólnej europejskiej waluty przez Polskę, podobnie jak potrafią badać efekty zachowania status quo co do wieku emerytalnego. Przy czym nie wszystko, co ekonomicznie korzystne jest etycznie dopuszczalne i też nie wszystko, co służy ekonomicznej efektywności zgodne jest z polską racją stanu. To dlatego polityka gospodarcza nazywana bywa sztuką ekonomii, która jednak potrzebuje nauki ekonomii.

Długookresowy wzrost wymaga równowagi pomiędzy silnym państwem a rozwiniętym społeczeństwem obywatelskim

W momencie przełomu

Polska gospodarka stoi na rozdrożu: z jednej strony odniosła spektakularny sukces i jak nigdy w swojej historii zbliżyła się do gospodarczego jądra Zachodu, z drugiej strony jej dotychczasowe źródła wzrostu są na wyczerpaniu. Konieczne jest przejście od bazującego na zasobach taniej pracy proeksportowego uprzemysłowienia do gospodarki w większym stopniu innowacyjnej, opartej na kapitale i wyższej niż dzisiaj stopie inwestycji.

Rację ma prof. Piotr Koryś, gdy pisze, że „W minionych 200 latach wehikułem rozwoju polskiej gospodarki za każdym razem było uprzemysłowienie w wersji pracochłonnej. Staraliśmy się imitować model zachodnioeuropejski w warunkach niedostatku kapitału. Jednakże po każdym ze skoków inwestycyjnych następowały okresy drastycznego spadku. Dwukrotnie były spowodowane nadejściem wojny, lecz w pozostałych przypadkach wynikały z niemożności utrzymania dotychczasowego modelu. Próby te kończyły się niepowodzeniem w dużej mierze dlatego, że za inwestycjami w „skorupy” nie szła zmiana kulturowo-mentalna oraz kompetencyjna społeczeństwa”.

Zgodnie z najnowszymi badaniami ekonomicznymi długookresowy wzrost wymaga równowagi pomiędzy silnym państwem a rozwiniętym społeczeństwem obywatelskim. Potrzebuje przestrzeni, gdzie może dokonywać się kreatywna destrukcja, to przede wszystkim przestrzeń wolności gospodarczej, ale też wolności na rynku politycznym i rynku idei. To wreszcie państwo, które rozumie, że być może pojawiająca się po raz pierwszy od stuleci szansa na doścignięcie bogatych krajów Zachodu wymaga radykalnego wzrostu nakładów na naukę i kapitał ludzki. Spektakularne osiągnięcia Polski w zakresie edukacji i związany z nimi rozwój gospodarczy nie są czymś danym na zawsze i bardzo mocno zależą od kondycji szkolnictwa, w szczególności na poziomie wyższym. Kondycja ta bardzo ściśle zależy natomiast od wysokości, ale także reguł finansowania.

Reklama
Reklama

Ekonomiści mają tutaj wiele do powiedzenia i mogą być dla rządzących, niezależnie od ich barw politycznych, partnerem w mądrym modernizowaniu Polski. Zresztą, taką rolę polskie środowisko ekonomiczne zawsze było gotowe pełnić i często z sukcesem pełniło, żeby wspomnieć tylko wybitnych ekonomistów zaangażowanych w odbudowę Polski po 1918 r., czy też tych biorących udział w postsocjalistycznej transformacji oraz w procesie integracji europejskiej.

Dzisiaj również jesteśmy w momencie przełomu, dlatego apelujemy do aktualnie pełniących władzę, ale też tych w opozycji: korzystajcie z dorobku polskiej ekonomii. Wreszcie, apelujemy, aby logikę sporu politycznego, także w obszarze polityki gospodarczej, zdominowało odwoływanie się do siły argumentów, a nie do argumentu siły.

XI Kongres Ekonomistów Polskich

Polskie Towarzystwo Ekonomiczne, które obchodzi w tym roku 80. rocznicę swojego istnienia, organizuje tegoroczny Kongres, aby inspirować i rozwijać debatę na temat najważniejszych zagadnień gospodarczych. Chcemy wspierać racjonalne decyzje – w społeczeństwie, biznesie i w państwie. Chcemy wreszcie wzmacniać myślenie strategiczne i kreować wizje rozwoju gospodarczego Polski. Kongres pokazuje, że racjonalna debata publiczna jest możliwa, że spotkanie ludzi mających inne poglądy, ale podchodzących do siebie z szacunkiem i próbujących się nawzajem zrozumieć, jest zawsze wartością. Nam wszystkim tego dzisiaj bardzo potrzeba.

Jakie kryteria sukcesu stawiamy przed XI Kongresem? Pierwsze to możliwość zaprezentowania aktualnego dorobku szeroko rozumianego środowiska ekonomistów polskich. W tym znaczeniu Kongres jest swego rodzaju przeglądem osiągnięć badawczych naukowców związanych z naukami ekonomicznymi. Stawiamy tutaj na pluralizm podejść i metod badawczych oraz otwarcie na różnorodność uzyskanych wyników. Stanowią one istotę wolnej nauki. Stąd obecność czołówki ekonomistów polskich, a jednocześnie otwarcie na nurty badawcze eksplorowane w świecie, czego dowód może stanowić obecność znakomitych keynote speakerów: prof. Beaty Javorcik i prof. Daniego Rodrika.

Po drugie, Kongres nie ma być wydarzeniem skierowanym wewnętrznie wyłącznie do środowiska polskich ekonomistów, a tym bardziej tylko do członków Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego. W intencji organizatorów ma być świętem adresowanym do wszystkich, którzy uważają, że rola myślenia ekonomicznego jest trudna do przecenienia w ramach procesów rozwoju społeczno-gospodarczego i powinna być wzmacniana. Stąd tak duża uwaga przywiązywana przez organizatorów do dotarcia do jak najszerszego kręgu odbiorców idei kongresowych przede wszystkim za pośrednictwem mediów licznie reprezentowanych na obradach kongresowych. Praktyczny i społeczny wymiar Kongresu jest przedmiotem naszej największej troski.

Po trzecie, nie zależy nam wyłącznie na okazjonalnym, przejściowym i wyjątkowym nagłośnieniu problematyki ekonomicznej. XI Kongres, podobnie jak poprzednie edycje KEP, ma stworzyć trwałe podwaliny do kontynuacji, ale także modyfikacji i rozszerzania wpływu myśli ekonomicznej na społeczeństwo. Symbolicznym tego wyrazem stanie się tzw. Deklaracja Poznańska, która zostanie ogłoszona na zakończenie Kongresu. Mamy nadzieję, że wywrze ona znaczący wpływ na podniesienie poziomu dyskursu ekonomicznego w Polsce, a także wpłynie na prowadzoną politykę gospodarczą.

Reklama
Reklama

Po czwarte, wreszcie, oczekujemy że rezultaty wypracowane na XI Kongresie będą stanowić silną podstawę dla nieustającego krzewienia wiedzy ekonomicznej i rozwijania edukacji ekonomicznej polskiego społeczeństwa. Z tego punktu widzenia chcielibyśmy, aby Kongres był nie tylko dwudniowym intensywnym wydarzeniem, ale stanowił formułę spotkania, która stanie się trwałym elementem debaty społeczno-ekonomicznej w Polsce.

„Rzeczpospolita” objęła Kongres patronatem medialnym.

O autorach

Marian Gorynia, Łukasz Hardt, Marek Kośny

Prof. Marian Gorynia jest prezesem Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, prof. Łukasz Hardt – wiceprezesem PTE, a prof. Marek Kośny – przewodniczącym Rady Naukowej PTE.



W tym tygodniu w Poznaniu odbywa się XI Kongres Ekonomistów Polskich. Kilkuset ekonomistów, podczas kilkudziesięciu paneli, prezentuje wyniki swoich badań, ale też zastanawia się nad fundamentalnymi wyzwaniami, z którymi mierzy się polska gospodarka. Wielu z nich przez wszystkie przypadki odmienia słowo „niepewność”, zresztą Kongres odbywa się pod hasłem „Ekonomia i gospodarka w czasach niepewności”.

Pomocna ekonomia

Pozostało jeszcze 96% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Opinie Ekonomiczne
Przemysław Tychmanowicz: W poszukiwaniu inwestycyjnego złotego Graala
Opinie Ekonomiczne
Cezary Szymanek: Państwo na zakupach. Dlaczego Krajowa Grupa Spożywcza nie powinna przejmować Carrefoura
Opinie Ekonomiczne
Prof. Polowczyk: Polska miała dużo szczęścia od 1990 roku
Opinie Ekonomiczne
Maciej Miłosz:: Kupujemy okręty, czyli gospodarka, głupcze!
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Opinie Ekonomiczne
Eksperci: Nie wysokość, ale jakość. Dlaczego polskie podatki szkodzą gospodarce?
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama