Miasta i gminy często warunkują utworzenie przejścia dla pieszych, sygnalizacji świetlnej czy fragmentu drogi publicznej dofinansowaniem przez dewelopera. Niektóre żąda- ją też przekazania środków na realizację inwestycji dro- gowej. Wprawdzie ma to oparcie w art. 16 ust. 1 ustawy z 21 marca 1985 r. o drogach publicznych (tekst jedn. DzU z 2022 r., poz. 1693 ze zm.), to przepis ten jest często nadużywany i stosowany tam, gdzie nie ma ku temu podstaw. A tak jest, gdy droga istnieje, a miasto, choć utrzymywanie dróg to jego zadanie, przerzuca np. remont na inwestora.
– Przepis ten budzi wiele wątpliwości i samorządy interpretują go w różny sposób, co może prowadzić do naruszenia zasady pewności prawa, zwłaszcza wśród deweloperów budujących w różnych częściach kraju, na mocy zupełnie odmiennych ustaleń umownych – mówi radca prawna Joanna Maj.
Życzeniowe eldorado
– Znam przypadek, gdy miasto warunkowało sprzedaż działki deweloperowi tym, że przebuduje on na własny koszt miejską instalację elektryczną (linie wysokiego napięcia) – mówi Cezary Chybowski, prezes Reliance Polska. A jak dodaje dr Agnieszka Grabowska-Toś, radca prawna w kancelarii Kania Stachura Toś, spotyka się też oczekiwanie dokonywania na rzecz miasta np. darowizny nieruchomości, na której inwestor ma na swój koszt zrealizować poszerzenie drogi.
Czytaj więcej
Gdy najnowszymi danymi GUS dotyczącymi budowy mieszkań pochwalił się w mediach społecznościowych resort rozwoju, na rynku zawrzało.
– Jeżeli przebudowywana droga ma obejmować działki innych podmiotów, nakładają na inwestora obowiązek pokrycia kosztów należnych tym podmiotom odszkodowań za przejęcie nieruchomości pod drogę. Takie praktyki, w mojej ocenie, nie mają podstaw prawnych. Dlatego na tym polu dochodzi do sporów, w których ostatecznie po miesiącach negocjacji inwestor i tak ustępuje, by móc w ogóle zrealizować inwestycję – opowiada prawniczka.