Jury pod przewodnictwem wybitnej autorki zdjęć Mandy Walker Złotą Żabą festiwalu EnergaCAMERIMAGE uhonorowało Warwicka Thorntona za skromny film „The New Boy”, który według jurorów „w niezwykły sposób sportretował zanikającą duchowość”. Wyróżniony australijski twórca pochodzi z aborygeńskiej rodziny i w swojej twórczości nawiązuje często do historii rdzennych mieszkańców swojego kontynentu. Także toczący się na początku lat 40. XX wieku „The New Boy” jest opowieścią o aborygeńskim chłopcu, który – zatrzymany przez policję – trafia do mieszczącego się na odludziu sierocińca prowadzonego przez siostry zakonne. Mały bohater filmu ma nadprzyrodzone moce – potrafi leczyć rany i wykrzesać z dłoni iskry i światło, co zakonnice przeraża. W doktrynie chrześcijańskiej brakuje miejsca na zrozumienie innej, obcej duchowości.
— Przez cały ostatni tydzień miałem łzy w oczach, bo na tym festiwalu zdałem sobie jeszcze bardziej sprawę, że zawsze będę uczniem tego zawodu. My wszyscy przez całe życie uczymy się sztuki operatorskiej — powiedział Warwick Thornton na scenie, wyraźnie wzruszony.
Czytaj więcej
W piątek na festiwalu EnergaCAMERIMAGE odbędzie się pokaz „Napoleona” Ridleya Scotta z Joaquinem Phoenixem w roli tytułowej.
Srebrna Żaba przypadła Edowi Lachmanowi, autorowi zdjęć do „Hrabiego” Pablo Larraina, a brązowa Robbiemu Ryanowi za zdjęcia do „Biednych istot” Yorgosa Lanthimosa. Obaj pojawili się na festiwalu osobiście prezentując swoje filmy. Na gali kończącej byli nieobecni, bo musieli wrócić do pracy. Podziękowali festiwalowi i jurorom z ekranu. „Biedne istoty” – znakomity film o kobiecie jak Frankenstein stworzonej przez naukowca i wyrywającej się ku swojej wolności – zdobyły również nagrodę publiczności. Swoje głosy w tym plebiscycie oddało ponad 6 tysięcy osób.
EnergaCAMERIMAGE. „Sobowtór. Doppenganger” nagrodzony za zdjęcia Bartłomieja Kaczmarka
Jury konkursu filmów polskich najwyżej oceniło film Jana Holoubka „Sobowtór. Doppenganger”, ze zdjęciami Bartłomieja Kaczmarka. Dziękując za nagrodę autor zdjęć wspominał, że przed laty trafił na Camerimage, wówczas odbywający się w Łodzi, jako młody student Łódzkiej Szkoły Filmowej. Nie był jeszcze pewny czy chce być operatorem, dzięki temu festiwalowi zrozumiał, że można „temu dziwnemu zawodowi” poświęcić całe życie.