Nagrodzony pięcioma Oscarami film Miloša Formana długo uchodził za triumf kina humanistycznego. Dziś – w dobie ruchów #MadPride i zmiany klasyfikacji zaburzeń psychicznych – wydaje się nie tyle ostrzeżeniem, co ucieczką w mitologiczną wizję męskości, wolności i buntu przeciwko państwowemu nadzorowi.
Forman w 1975 r. stworzył dzieło rezonujące z traumą komunizmu i amerykańskim rozczarowaniem instytucjami. Jednak „Lot...” to film, który bardziej ujawniał projekcje kultury wobec psychiatrii niż stanowił jej realną krytykę. McMurphy (Jack Nicholson) nie walczy o zdrowie – walczy o status mężczyzny w świecie poddanym żeńskiej, „kastrującej” biowładzy. Siostra Ratched (Louise Fletcher) to nie tylko personifikacja panoptykonu – to lęk przed kobietą jako kontrolującą, bezcielesną siłą dyscyplinującą „naturalny” męski chaos.