Poczta może stanąć

Zanosi się na kolejny protest. Po pielęgniarkach, lekarzach, nauczycielach, górnikach i celnikach do strajków przymierzają się listonosze. Większość z nich zarabia 1800 zł na rękę

Aktualizacja: 04.02.2008 00:41 Publikacja: 04.02.2008 00:21

Poczta może stanąć

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Podwyżek domaga się NSZZ „Solidarność”. Ale to niejedyny związek, który swoje postulaty wystosował do dyrektora generalnego Poczty. W Poczcie działa 45 organizacji związkowych. – Spotkanie dyrekcji urzędu z ich przedstawicielami zostało zaplanowane na 7 lutego – mówi Radosław Kazimierski, rzecznik Poczty Polskiej. Jak dodaje, kwoty podwyżek żądanych przez poszczególne związki różnią się od siebie. – Przed spotkaniem nie chcieliśmy wchodzić w spór – mówi Sławomir Redmer, szef struktur OPZZ Poczty. – Co będzie dalej, zobaczymy.

– Młodzi pracownicy uciekają z Poczty – mówi Bogumił Nowicki z NSZZ „Solidarność”. – Aż 70 tys. osób zatrudnionych u nas zarabia poniżej 2,4 tys. zł brutto. Netto dostają średnio 1,8 – 1,9 tys. zł – mówi Nowicki.

Strajk nie jest wykluczony. Poczty nie stać na spełnienie żądań związków. Mowa bowiem o ok. 72 mln zł. W zeszłym roku na podwyżki urząd przeznaczył ponad 50 mln zł. Już wtedy związki zawodowe zapowiadały, że to za mało (średnia podwyżka na pracownika wyniosła ok. 200 zł brutto) i w tym roku wystąpią z dalszymi roszczeniami. Strajk listonoszy pod koniec 2006 roku doprowadził do paraliżu urzędu. Poczta straciła wówczas znaczną część klientów, na czym skorzystała jej prywatna konkurencja. Liczba dostarczanych przesyłek przez takie firmy pocztowe jak InPost czy Paf Operator Pocztowy wzrosła wówczas kilkakrotnie. Wielu klientów już do państwowego operatora nie wróciło. Firmy kurierskie przejęły część rynku paczek.

Nieoficjalnie wiadomo, że kierownictwo Poczty nie zaakceptuje postulatów „Solidarności”. Z informacji „Rz” wynika, że dyrektor generalny Poczty Andrzej Polakowski powiadomił o sprawie nadzorującego tę firmę ministra infrastruktury Cezarego Grabarczyka.

Wcześniej, 24 stycznia, związkowcy spotkali się z Maciejem Jankowskim, podsekretarzem stanu w Ministerstwie Infrastruktury odpowiedzialnym za Pocztę Polską. – Minister zgodził się z potrzebą podwyżek i przyjął do wiadomości niebezpieczeństwa, jakie niesie ze sobą ewentualny strajk – powiedział Nowicki.

Poczta utrzymuje się sama, nie jest przedsiębiorstwem opłacanym z budżetu państwa. Ale zgodnie z prawem, gdy jej usługa przynosi straty, to Skarb Państwa musi Pocztę dofinansować. Czy rząd wyłoży pieniądze – nie wiadomo.

W środę mają się odbyć negocjacje związków z kierownictwem. W Poczcie działa 45 organizacji związkowych. „Solidarność” zapewnia, że dzikich protestów nie będzie. – Pracownicy, którzy zdecydują się poprzeć protest, muszą mieć zagwarantowane bezpieczeństwo. Musi on być legalny. Liczę, że pan minister i premier dojdą do wniosku, iż potrzebne są racjonalne działania – mówi Nowicki. I dodaje: – Trzeba zwrócić na siebie uwagę premiera, tak żeby się uśmiechnął, śpiewać jak Doda nie umiemy, ale zawsze możemy gdzieś przybyć i pokrzyczeć – mówi Nowicki.

Premier zdaje się dostrzegać problem. – Nie zamierzam promować rozwiązań ustawowych w odniesieniu do związków zawodowych bez rozmowy z samymi zainteresowanymi – zastrzega jednak Donald Tusk.

Problemem Poczty i wielu innych firm jest liczba związków zawodowych. Widać to było szczególnie mocno podczas strajku w kopalni Budryk. Niemal 400 osób z czterech związków uniemożliwiło tam pracę pozostałym 2 tys. z pięciu związków na półtora miesiąca, a akcją rządziła Jedność Pracowników Budryka licząca kilkanaście osób. – To utrudnia negocjacje, bo na porozumienie musi się godzić cała strona społeczna – przyznaje Zbigniew Madej, rzecznik Kompani Węglowej. Dodatkowym problemem jest możliwość zapisywania się do kilku związków, co powoduje, że na 100 proc. załogi jest np. 120 proc. związkowców. – Z 20 mln zł rocznie, które wydajemy na związki, 99 proc. to płace etatowych związkowców – przyznaje Madej.

Podwyżek domaga się NSZZ „Solidarność”. Ale to niejedyny związek, który swoje postulaty wystosował do dyrektora generalnego Poczty. W Poczcie działa 45 organizacji związkowych. – Spotkanie dyrekcji urzędu z ich przedstawicielami zostało zaplanowane na 7 lutego – mówi Radosław Kazimierski, rzecznik Poczty Polskiej. Jak dodaje, kwoty podwyżek żądanych przez poszczególne związki różnią się od siebie. – Przed spotkaniem nie chcieliśmy wchodzić w spór – mówi Sławomir Redmer, szef struktur OPZZ Poczty. – Co będzie dalej, zobaczymy.

Pozostało 86% artykułu
Ekonomia
Gaz może efektywnie wspierać zmianę miksu energetycznego
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ekonomia
Fundusze Europejskie kluczowe dla innowacyjnych firm
Ekonomia
Energetyka przyszłości wymaga długoterminowych planów
Ekonomia
Technologia zmieni oblicze banków, ale będą one potrzebne klientom
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Ekonomia
Czy Polska ma szansę postawić na nogi obronę Europy