Celebrytka posądzona o prostytucję? W co pakują się portale

- „K. luksusową prostytutką?! - epatuje na czołowej stronie jeden z największych polskich portali internetowych, o jednej z najbardziej rozpoznawalnych modelek i tzw. osobowości telewizyjnych

Aktualizacja: 18.11.2012 09:40 Publikacja: 05.10.2012 19:00

Fakt powtarzania za kimś stwierdzeń godzących w cudze dobra osobiste nie usprawiedliwia naruszająceg

Fakt powtarzania za kimś stwierdzeń godzących w cudze dobra osobiste nie usprawiedliwia naruszającego

Foto: Fotorzepa, Tomasz Jodłowski TJ Tomasz Jodłowski

— "Te plotki mogą ją pogrążyć...", pisze niby z troską z imienia i nazwiska, a obok prezentuje serię zdjęć modelki, prawda że sympatycznych, chodzi wszak o jedną z najseksowniejszych modelek.

Ktoś zapyta po co poważna gazeta zajmuje się takim tematem? Też zadałem sobie to pytanie i odpowiadam: - A jeśli ją krzywdzą co niemal pewne? Poza tym takie publikacje to woda na młyn dla tych, którzy nie chcą liberalizować zasad odpowiedzialności prasy.



"...Kiedy za oceanem telewizyjna kariera Joanny K. nabrała rumieńców, dzięki udziałowi w reality-show, spotkała ją prawdziwa przykrość, jeden z internetowych serwisów nazwał ją luksusową prostytutką. Brzmi nieprawdopodobnie? A jednak!" - donosi polski portal za amerykańskim. Nic dziwnego, że celebrytka już zagroziła pozwem autorowi wpisu. O pozwaniu polskich portali na razie nic nie słychać, chyba nie wiedzą one jednak na co się narażają, bo Joanna K. odszkodowanie ma raczej jak w banku.



Byłoby stratą czasu przekonywanie o jak mocnym mówimy pomówieniu, dodam tylko, że dla osoby z branży reklamowej, szkoda zwiększa się o straty w jej komercyjnym (reklamowym) wizerunku.

Sprawę karną o zniesławienia (na podstawie art. 212 Kodeksu karnego, za co grozi do roku więzienia) ma wygraną niemal z automatu: musi tylko ustalić odpowiedzialnych za inkryminowaną publikację, przedruk. W takim procesie nie ma wręcz mowy o zasłanianiu się prawdą, gdyż dowód prawdy dotyczący zarzutów z życia prywatnego jest niedopuszczalny. Niedopuszczalne jest więc dowodzenie że K. mogła być prostytutką.

Od razu powiedzmy słowo o prawnym statusie plotki. Generalnie, fakt powtarzania za kimś stwierdzeń godzących w cudze dobra osobiste nie usprawiedliwia naruszającego. Krótko mówiąc, powtarzający plotkę odpowiada identycznie jak ten, kto ją rozpowszechnia jako pierwszy.

Stawka na prawdę

Nieco bardziej skomplikowana byłaby sprawa cywilna o ochronę dóbr osobistych. Przebiegać będzie podobnie jak karna, gdyby obrażona kobieta powołała się tylko na naruszenie prywatności. Wystarczy że powie: to jest moja prywatna spawa ! Prywatność każdej osoby, nawet publicznej, jeśli nie wiąże się wprost z wykonywaną funkcją publiczną, jest chroniona. Nie ma wtedy potrzeby  zadawać pytań i dowodzić czy zarzut o prostytucji jest prawdziwy.

Celebrytka mogłaby też wybrać bardziej ofensywne roszczenie, żądać zadośćuczynienia nie tylko za naruszenie prywatności, ale także dobrego imienia, czci, mówiąc, że inkryminowana informacja jest nieprawdziwa. Wtedy rozgłaszający ją musi wykazać jej prawdziwość. Ale także to, że jej rozgłoszenie publiczne zostało uczynione w jakimś uzasadnionym społecznie celu. Trudno takiego celu dopatrzyć się w przypadku nawet bardzo znanej celebrytki, występującej w rozrywkowych programach. Można by to rozważać w przypadku polityka wyższej rangi, podobne perypetie jak Joanna K. przechodzi żona byłego niemieckiego prezydenta.

Spór o prawdę, może być jednak ryzykowny, gdyby pozwany miał szansę wykazać prawdziwość zarzutu. Dlatego, że to do sądy należy decyzja czy takie dowodzenie kontynuować. Jedno jest pewne, że czynności te musiałyby się toczyć za zamkniętymi dla publiczności drzwiami.

Z drugiej strony jest pewien problem prawny (i pijarowski) związany z brakiem dowodu prawdy - wskazuje prof. Bogudar Kordasiewicz, specjalista od procesów o ochronę dóbr osobistych. — Trudno domagać się odwołania zarzutów jako nieprawdziwych, skoro dowodu prawdy się nie prowadzi. Ogólnie  przeprosiny za ingerencję w prywatną sferę życia mogą zaś wydawać się niewystarczająca, a zarazem dwuznaczne dla osób, które nie mają pojęcia, dlaczego nie odwołuje się zarzutów jako nieprawdziwych.

Są jednak jeszcze rekompensaty pieniężne, zadośćuczynienie za doznaną krzywdę, a sumy z tego tytułu zasądzane przez sądy polskie są coraz wyższe. Zaryzykuję, że K. ze względu na sławę i kaliber zarzutu miałaby szansę na dużą kwotę. Może portale to wkalkulowały, ale sąd też umie liczyć.

— "Te plotki mogą ją pogrążyć...", pisze niby z troską z imienia i nazwiska, a obok prezentuje serię zdjęć modelki, prawda że sympatycznych, chodzi wszak o jedną z najseksowniejszych modelek.

Ktoś zapyta po co poważna gazeta zajmuje się takim tematem? Też zadałem sobie to pytanie i odpowiadam: - A jeśli ją krzywdzą co niemal pewne? Poza tym takie publikacje to woda na młyn dla tych, którzy nie chcą liberalizować zasad odpowiedzialności prasy.

Pozostało 88% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów