Ostatnia okładka „Newsweeka" pokazuje twarz Antoniego Macierewicza w turbanie, wystylizowanego na Osamę bin Ladena. I nawiązuje (choć wprost tego nie zaznaczono) do felietonu pt. „Inwazja nienawiści", w którym Tomasz Lis dzieli się obawami w kontekście narastających protestów ulicznych i zaostrzających się wypowiedzi polityków.
Okładki pism bywają przedmiotem sporów, a najgłośniejszy był proces Lwa Rywina przeciw „Wprost", który w 2003 r. zilustrował tekst o korupcji w Polsce zdjęciem jego głowy w muszli klozetowej. Rywin wygrał proces, bo sądy uznały, że motywem tygodnika było zwiększenie sprzedaży i poniżenie osoby, a nie dyskusja o korupcji.
Nadużycie słowa
Zapytaliśmy, co sądzą o tej publikacji adwokaci zajmujący się regularnie tego rodzaju sprawami. Adwokat Maciej Lach: – Rozumiem, że polityk musi mieć większą odporność niż zwykły obywatel, ale Antoni Macierewicz jest posłem demokratycznie wybranym i porównanie go z muzułmańskim radykałem, którego negatywny wizerunek został wzmocniony słowem „amok", jest nadużyciem wolności słowa i narusza jego dobra osobiste. Żadne, nawet najbardziej radykalne wypowiedzi pana Macierewicza nie upoważniały do zastosowania takiej figury porównawczej.
wsieci.rp.pl