Pakt w cieniu miliardów z Brukseli

Zamiast debatować o pakcie fiskalnym, premier chwalił się budżetem UE i zachęcał do dyskusji o przyjęciu euro

Publikacja: 19.02.2013 20:23

Debata nad paktem fiskalnym miała szansę stać się merytoryczną dyskusją nad korzyściami i zagrożeniami, które wiążą się z przyjęciem porozumienia. Szczególnie opozycja domagała się rozmowy o ewentualnych ograniczeniach polskiej suwerenności.

Jednak ten temat trafił na boczny tor, a debata głównie dotyczyła miliardów przywiezionych przez premiera z Brukseli.

Karta w negocjacjach

Pakt fiskalny przyjęły w marcu 2012 r. wszystkie państwa UE poza Wielką Brytanią i Czechami. Zakłada większą kontrolę Brukseli nad stanem finansów publicznych i polityką gospodarczą państw członkowskich.

Choć w Polsce zacznie obowiązywać dopiero po wstąpieniu do strefy euro, już teraz część opozycji mówi o ograniczeniu polskiej suwerenności.

Ten temat podczas wielogodzinnej debaty był jednak marginesem. Dyskusję zdominował temat ostatniego szczytu budżetowego w Brukseli, podczas którego premier Donald Tusk wynegocjował prawie 73 miliardy euro na politykę spójności. Debatę nad paktem połączono z informacją premiera na temat wyników szczytu. – Bez tego wielkiego ogólnoeuropejskiego wysiłku finansowego na rzecz spójności nie spełniłby się sen, aby Polska stała się faktycznie częścią europejskiej cywilizacji – mówił premier.

Tusk słowo „cywilizacja" odmieniał w swoim wystąpieniu przez wszystkie przypadki. Mówił o „nadzwyczajnym wzroście cywilizacyjnym" ostatnich lat, a tempo rozwoju uzależniał od środków z Brukseli. Premier sukcesami chwalił się przez ponad kwadrans. Gdy przeszedł do omawiania paktu fiskalnego, skupił się na aspektach polityki międzynarodowej. Wyjaśniał, że dzięki ratyfikacji Polska będzie mogła uczestniczyć w procesach decyzyjnych UE.

Podobne argumenty padały w wystąpieniu szefa resortu finansów Jacka Rostowskiego. – Przed nami lata przebudowy strefy euro i UE. Nie możemy sobie pozwolić na to, by jakąkolwiek kartę w tych negocjacjach oddać – tłumaczył.

Premier i minister finansów nie powiedzieli wprost, kiedy Polska powinna przyjąć europejską walutę. Nawoływania lewicy, by zrobić to jak najszybciej, Tusk nazwał „gorączkowym popędzaniem".

Jednocześnie zachęcał wszystkie partie do rozpoczęcia „uczciwej i poważnej debaty na temat przyjęcia euro".

PiS: Tusk jak Forrest Gump

Nawet posłowie PiS, wbrew wcześniejszym zapowiedziom, skupili się głównie na ustaleniach budżetowego szczytu, a nie na pakcie fiskalnym.

Najostrzej wypowiedział się Krzysztof Szczerski (PiS). – Trzeba w końcu przekłuć ten balon napompowany przez rządowych urzędników – mówił, odnosząc się do negocjacji budżetowych. Uważa, że Polska dostała „tylko tyle, ile wynika z naszej biedy", a premiera Tuska porównał do cesarza Nerona. – Tak pan kocha Polskę, że postanowił ją spalić – mówił. Stosunek Tuska do paktu fiskalnego porównał do Forresta Gumpa: – Miał zasadę, że jak widzi kolejkę, to w niej staje.

Bon motami były przepełnione też wypowiedzi innych posłów. Witold Klepacz z Ruchu Palikota dziwił się, że PiS obawia się przyjęcia przez Polskę euro, skoro jest ono oficjalną walutą... Watykanu.

PiS: Tusk opowiadał Polakom bajki!

Niejednoznacznie brzmiało wystąpienie Marka Sawickiego z PSL. Ludowcy mieli wątpliwości co do ratyfikacji paktu fiskalnego, w związku z czym odbyli niedawno konsultację z ekonomistami. Sawicki powiedział, że PSL jest za paktem, ale tej tezy w zasadzie nie uzasadnił.

– Połączenie debaty z informacją na temat szczytu w Brukseli zepchnęło pierwszy temat w cień – komentuje dr Grzegorz Kostrzewa-Zorbas, politolog z Uczelni Vistula. – Szkoda, bo krytyczny stosunek do paktu nie musi przecież oznaczać krytycznego stosunku do wynegocjowanych miliardów – dodaje.

Tak premier zachwalał budżet UE

Debata nad paktem fiskalnym miała szansę stać się merytoryczną dyskusją nad korzyściami i zagrożeniami, które wiążą się z przyjęciem porozumienia. Szczególnie opozycja domagała się rozmowy o ewentualnych ograniczeniach polskiej suwerenności.

Jednak ten temat trafił na boczny tor, a debata głównie dotyczyła miliardów przywiezionych przez premiera z Brukseli.

Pozostało 90% artykułu
Budżet i podatki
Viktor Orbán grozi Komisji Europejskiej. Uwolnienie KPO, albo blokada budżetu UE
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Budżet i podatki
Machina wojenna Putina pożera budżet Rosji
Budżet i podatki
Policjanci szykują wielki protest. „Żarty się skończyły”
Budżet i podatki
Policjanci ogłosili protest. Przyczyną zbyt niska podwyżka w budżecie
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Budżet i podatki
Sejm uchwalił budżet na 2025 r. z deficytem w wysokości 289 mld zł