Reklama
Rozwiń
Reklama

Czechy skręcają w prawo

Andrej Babiš, lider zwycięskiego ugrupowania ANO, zawarł koalicję z partiami skrajnej prawicy. Nowy rząd będzie eurosceptyczny, ale nie prorosyjski.

Publikacja: 03.11.2025 20:32

Andrej Babiš, Lider zwycięskiego ugrupowania ANO, zawarł koalicję z partiami skrajnej prawicy

Andrej Babiš, Lider zwycięskiego ugrupowania ANO, zawarł koalicję z partiami skrajnej prawicy

Foto: REUTERS/David W Cerny

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie zmiany w priorytetach politycznych wprowadza nowa koalicja rządowa Andreja Babiša?
  • Jakie są kluczowe różnice między Andrejem Babišem a Viktorem Orbánem w stosunkach z Unią Europejską?
  • Dlaczego koalicja Babiša nie zamierza przeprowadzać referendum w sprawie członkostwa w UE?
  • Jakie plany dotyczące polityki wewnętrznej i gospodarczej ma nowy rząd?
  • Jakie są przewidywania dotyczące polityki zagranicznej Czech, zwłaszcza w sprawie wojny w Ukrainie?

Kiedy Andrej Babiš był poprzednio u władzy (w latach 2017–21), jego ruch należał w Parlamencie Europejskim do liberalnej grupy Renew, której ton nadawał Emmanuel Macron. Ale od zeszłego roku jest częścią Patriotów za Europą, która jednoczy takie populistyczne i nacjonalistyczne ugrupowania jak francuskie Zjednoczenie Narodowe, hiszpański Vox czy Wolnościowa Partia Austrii. To sygnał ewolucji, jaką przeszedł były i przyszły czeski premier. 

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Jerzy Haszczyński: W Czechach wygrał nacjonalizm w wersji light

Teraz może pójść jeszcze dalej na prawo. W poniedziałek ANO, które wygrało wybory parlamentarne na początku października, uzyskując 34,5 proc., zawarło porozumienie koalicyjne ze skrajnie prawicowym ugrupowaniem Wolność i Demokracja Bezpośrednia (SPO – 7,8 proc.), którego lider Tomio Okamura ma zostać przewodniczącym parlamentu. A także z ruchem Kierowcy dla Siebie (Auto – 6,8 proc.), którego liderom przypadnie być może teka obrony lub spraw zagranicznych. Łącznie nowa koalicja będzie miała 108 deputowanych w 200-osobowej izbie niższej parlamentu. 

W Senacie nowa koalicja nie ma większości

Babiš od razu zastrzegł jednak, że nie spełni podstawowego warunku pierwszego ze swoich aliantów: referendum w sprawie członkostwa w Unii.

Reklama
Reklama

– Andrej Babiš zapożyczył niektóre elementy z programu Viktora Orbána, jednak nie pójdzie jego drogą ani w konfrontacji z Unią Europejską, ani w rozmontowaniu państwa prawa, ani w zbliżeniu z Rosją – mówi „Rz” Pavlína Janebová, dyrektor badań w Stowarzyszeniu na rzecz Spraw Zagranicznych (AMO) w Pradze. 

Jej zdaniem mimo wszystko niepokojące są zapowiedzi Babiša o wprowadzeniu kontroli nad organizacjami pozarządowymi oraz mediami publicznymi. Można się też spodziewać, że jego rząd nie uniknie konfliktu interesów z ogromnym konglomeratem biznesowym Babiša Agrofert: nad premierem ciążą już oskarżenia kryminalne za defraudację środków europejskich.

Czytaj więcej

Węgry planują antyukraiński sojusz z Czechami i Słowacją

– Babiš jest jednak z natury przede wszystkim przedsiębiorcą. Nie ma ambicji podważenia niezależności wymiaru sprawiedliwości jak to zrobili Viktor Orbán czy Jarosław Kaczyński – uważa czeska ekspertka. Zabezpieczeniem przed takim ryzykiem jest też izba wyższa parlamentu, w której nowa koalicja nie ma większości – wskazuje Janebová.

Inaczej niż w Polsce, prezydent Petr Pavel nie może wetować ustaw przyjętych przez posłów, choć ma wpływ na skład rządu.

W umowie rządowej zapowiedziano wpisanie do konstytucji korony jako waluty narodowej. Nowa ekipa chce odłożyć wprowadzenie w życie nowego systemu ograniczenia emisji gazów cieplarnianych (ETS2), podobnie jak odsunięcie terminu (2035) zakazu sprzedaży nowych aut spalinowych. Zapowiada odrzucenie wszelkich propozycji Brukseli, które ograniczałyby czeską suwerenność. Nowy rząd chce utrzymać deficyt budżetowy poniżej 3 proc. PKB. Jego priorytetem ma być obniżenie cen energii, lepsza dostępność mieszkań i poprawa służby zdrowia. Temu ma służyć pełna kontrola własnościowa państwa koncernu energetycznego ČEZ.

Reklama
Reklama

Andrej Babiš zapowiedział cofnięcie ustawy przesuwającej stopniowo wiek upoważniający do przechodzenia na emeryturę. Będzie on „ostatecznie” wynosił 65 lat. Jednocześnie nowy rząd zamierza przyjąć bardzo restrykcyjną politykę migracyjną, w szczególności gdy idzie o przyznawanie azylu. Czechy, podobnie jak inne kraje europejskie, przeżywają długotrwałą zapaść demograficzną: w 2023 r. na jedną kobietę przypadało tu średnio 1,43 dziecka. Kraj potrzebuje więc napływu imigrantów, choć jego atutem jest niewątpliwie bardzo niskie (44 proc. PKB) zadłużenie.

Największe obawy Brukseli dotyczą polityki wschodniej Andreja Babiša

Babiš zapowiada także powrót do współpracy wyszehradzkiej.

– Nie sądzę, aby coś z tego wyszło, bo Donald Tusk nie jest tym zainteresowany. Spodziewam się natomiast, że nowy premier postara się poprawić relacje ze Słowacją – uważa Janebová. Jej zdaniem Andrej Babiš wróci do tradycji wyboru Bratysławy za cel pierwszej wizyty nowego szefa rządu. Relacje między oboma krajami były napięte, gdy Czechami rządził dotychczasowy umiarkowany, konserwatywny premier Petr Fiala, a Słowacją populista Robert Fico.

Czytaj więcej

Andrzej Sławiński: Czeska gospodarka po wyborach

Bruksela wiele obaw wiąże z polityką ukraińską nowej ekipy. Chodzi w szczególności o bardzo udaną czeską inicjatywę zapewnienia Ukrainie dostaw amunicji. Dzięki niej udało się już przekazać ponad trzy miliony pocisków. Babiš zapowiedział, że dokona „rewizji” tego programu. Dowodził, że zapewnia on ogromne zyski niektórym czeskim przedsiębiorcom.

Reklama
Reklama

– Czechy angażują w ten program niewiele środków. Jest on finansowany przede wszystkim z funduszu innych krajów Unii. Nie sądzę, aby ten program został całkowicie zlikwidowany – podkreśla Janebová.

Już po wyborach Babiš rozmawiał telefonicznie z prezydentem Wołodymyrem Zełeńskim. Choć podtrzymał zapowiedź, że z czeskiego budżetu nie będą już finansowane dwustronne dostawy broni, to jednak nie wprowadzi on zakazu dostaw uzbrojenia przez czeskie firmy prywatne. W umowie koalicyjnej zapowiedziano, że Praga będzie wspierać „inicjatywy dyplomatyczne” na rzecz zakończenia wojny. Formuła pozostaje jednak bardzo ogólna. W odpowiedzi na pytanie jednego z ukraińskich dziennikarzy, czy wspiera przyjęcie Ukrainy do Unii, nowy premier odpowiedział wymijająco: „trwa wojna, nie jesteście przygotowani do przystąpienia do UE”.

– W sprawie ukraińskiej Babiš przyjmie przede wszystkim postawę biznesową. Będzie chciał zapewnić, że Czechy czy jego własny konglomerat będą mogli uczestniczyć w odbudowie Ukrainy” – Janebová.

Także czeskie media wskazują, że różnice z Węgrami w podejściu do kwestii wschodniej są mocno zdeterminowane przez osobiste interesy Babiša. Nikt w Czechach nie otrzymuje tak dużych dotacji unijnych, w szczególności z dopłat rolnych, jak on. Szereg jego spółek działa także w innych krajach UE.

To nie jest przypadek Orbána. Co prawda wielu jego sojuszników otrzymało czy zdefraudowało środki europejskie, ale jego głównym grzechem w oczach Brukseli było łamanie reguł rządów prawa. W efekcie UE zablokowała nieco ponad 23 mld euro subwencji dla Węgier.

Reklama
Reklama

Nowy premier zapowiedział natomiast kontynuowanie dotychczasowej polityki w ramach NATO. W tym roku kraj przeznaczy 2 proc. PKB na obronę, jednak ten budżet ma wzrosnąć do 3 proc. PKB w ciągu kolejnych 5 lat. 

Babiš musi teraz skompletować nowy rząd. Przedstawi następnie propozycję jego składu prezydentowi. Petr Pavel już zasygnalizował, że niektóre kandydatury są dla niego nie do zaakceptowania. Chodzi w szczególności o lidera partii Auto Filipa Tureka, który widzi się w roli szefa czeskiej dyplomacji. Nowy rząd mimo wszystko powinien zacząć działać w połowie grudnia. 

Z tego artykułu dowiesz się:

  • Jakie zmiany w priorytetach politycznych wprowadza nowa koalicja rządowa Andreja Babiša?
  • Jakie są kluczowe różnice między Andrejem Babišem a Viktorem Orbánem w stosunkach z Unią Europejską?
  • Dlaczego koalicja Babiša nie zamierza przeprowadzać referendum w sprawie członkostwa w UE?
  • Jakie plany dotyczące polityki wewnętrznej i gospodarczej ma nowy rząd?
  • Jakie są przewidywania dotyczące polityki zagranicznej Czech, zwłaszcza w sprawie wojny w Ukrainie?
Pozostało jeszcze 94% artykułu

Kiedy Andrej Babiš był poprzednio u władzy (w latach 2017–21), jego ruch należał w Parlamencie Europejskim do liberalnej grupy Renew, której ton nadawał Emmanuel Macron. Ale od zeszłego roku jest częścią Patriotów za Europą, która jednoczy takie populistyczne i nacjonalistyczne ugrupowania jak francuskie Zjednoczenie Narodowe, hiszpański Vox czy Wolnościowa Partia Austrii. To sygnał ewolucji, jaką przeszedł były i przyszły czeski premier. 

Teraz może pójść jeszcze dalej na prawo. W poniedziałek ANO, które wygrało wybory parlamentarne na początku października, uzyskując 34,5 proc., zawarło porozumienie koalicyjne ze skrajnie prawicowym ugrupowaniem Wolność i Demokracja Bezpośrednia (SPO – 7,8 proc.), którego lider Tomio Okamura ma zostać przewodniczącym parlamentu. A także z ruchem Kierowcy dla Siebie (Auto – 6,8 proc.), którego liderom przypadnie być może teka obrony lub spraw zagranicznych. Łącznie nowa koalicja będzie miała 108 deputowanych w 200-osobowej izbie niższej parlamentu. 

Pozostało jeszcze 87% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Polityka
Chiny. Czystka wśród generałów inna niż zwykle
Materiał Promocyjny
Aneta Grzegorzewska, Gedeon Richter: Leki generyczne też mogą być innowacyjne
Polityka
Chiny zaatakują Tajwan? Trump: Ludzie Xi znają konsekwencje
Polityka
Nigeria odpowiada Trumpowi. Wspomniano o uszanowaniu integralności terytorialnej
Polityka
Kolejny atak amerykańskich wojsk na łódź na Karaibach. Pete Hegseth: będziemy ich śledzić, namierzać, ścigać i zabijać
Materiał Promocyjny
Raport o polskim rynku dostaw poza domem
Polityka
Indie coraz dalej od Rosji
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Reklama
Reklama