Metale szlachetne znów dają dobrze zarobić

Podwyższona polityczna niepewność w Europie i USA przyczyniła się do wzrostu cen złota. Dobre prognozy gospodarcze wspomagają m.in. platynę.

Aktualizacja: 10.02.2017 08:29 Publikacja: 09.02.2017 19:16

Za uncję złota płacono w czwartek nawet 1244 dol., czyli najwięcej od prawie trzech miesięcy. Zdrożała ona od początku roku o 8 proc., a od dołka z grudnia o 10 proc. Ceny kruszca wspiera widoczne w ostatnich tygodniach osłabienie dolara, a także rosnące ryzyko polityczne (związane m.in. z tegorocznymi wyborami we Francji). Złoto tradycyjnie jest traktowane jako bezpieczna przystań dla inwestorów w okresach politycznej niepewności.

– Ceny złota powinny jeszcze wzrosnąć w nadchodzących tygodniach. Czynniki ryzyka się nie zmieniły. Mam na myśli Trumpa i sytuację polityczną w Europie. To powinno sprawić, że inwestorzy będą w nadchodzących miesiącach zachowywać się ostrożnie i będą próbowali się zorientować, jak będzie się zachowywała globalna gospodarka – twierdzi Barnabas Gan, analityk z OCBC Banku.

Ostrożny rynek

Część analityków wskazuje jednak, że inwestorzy mogą wkrótce zacząć realizować zyski.

– Zwyżki na rynku złota wyglądają na razie na niezagrożone, ale w bliskim terminie może dojść do realizacji zysków. Zwłaszcza jeśli spowolni popyt na kruszec ze strony ETF-ów lub zredukowane zostaną długie pozycje na giełdzie Comex – wskazuje James Steel, analityk z HSBC.

Mediana prognoz zebranych przez agencję Bloomberg mówi, że na koniec 2017 r. uncja złota powinna kosztować 1250 dol., czyli niewiele więcej niż w czwartek. Najbardziej „bycza" spośród prognoz przygotowanych w ostatnich trzech miesiącach mówi o 1325 dol. za uncję (Societe Generale), najbardziej „niedźwiedzia" – o 1060 dol. za uncję (Capital Economics).

To, jak zmieni się cena złota w tym roku, będzie zależało w dużej mierze od tego, jak mocno będą dawały o sobie znać czynniki ryzyka (np. jak rynek zareaguje na wybory prezydenckie we Francji) oraz od polityki amerykańskiego Fedu (czy doprowadzi ona do dużego umocnienia się dolara).

Przemysłowe odbicie

Dosyć dobrze radzą sobie w tym roku również inne metale szlachetne. Od początku stycznia srebro zdrożało o 11 proc. W czwartek po południu za uncję tego kruszcu płacono 17,8 dol., czyli tyle co w połowie listopada.

Platyna zyskała zaś od dołka z grudnia prawie 15 proc. Jej uncja kosztowała w czwartek po południu 1029 dol. Oba metale zyskują nie tylko jako „bezpieczne przystanie". Są wykorzystywane w przemyśle, więc na ich korzyść działają prognozy mówiące o przyspieszeniu wzrostu gospodarczego w USA i na świecie.

Pallad, metal szlachetny wykorzystywany m.in. w katalizatorach, zdrożał zaś od początku roku o ponad 14 proc. Za jego uncję płacono w czwartek 776 dol.

Za uncję złota płacono w czwartek nawet 1244 dol., czyli najwięcej od prawie trzech miesięcy. Zdrożała ona od początku roku o 8 proc., a od dołka z grudnia o 10 proc. Ceny kruszca wspiera widoczne w ostatnich tygodniach osłabienie dolara, a także rosnące ryzyko polityczne (związane m.in. z tegorocznymi wyborami we Francji). Złoto tradycyjnie jest traktowane jako bezpieczna przystań dla inwestorów w okresach politycznej niepewności.

Pozostało 82% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Wada respiratorów w USA. Philips zapłaci 1,1 mld dolarów
Biznes
Pierwszy maja to święto konwalii. Przynajmniej we Francji
Biznes
Żałosne tłumaczenie Japan Tobacco; koncern wyjaśnia, dlaczego wciąż zarabia w Rosji
Biznes
„Nowy gaz” coraz mocniej uzależnia UE od Rosji. Mocne narzędzie szantażu
Biznes
„Rzeczpospolita” po raz drugi przyzna — Orły ESG
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił