Konwencja ruchu Biedronia na Torwarze zmieni politykę?

To ma być największe wydarzenie polityczne od ponad dziesięciu lat – mówią doradcy Biedronia.

Aktualizacja: 01.02.2019 06:02 Publikacja: 31.01.2019 18:33

Konwencja ruchu Biedronia na Torwarze zmieni politykę?

Foto: Fotorzepa, Piotr Guzik

Zapowiedzi niedzielnej konwencji są bardzo ambitne. Na Torwarze (w tym samym miejscu startował Ryszard Petru w 2015 r.) ma się pojawić ok. 7 tys. osób. Organizatorzy konwencji szykują telebim i możliwość oglądania dla tych, którzy nie zmieszczą się w środku. – Chcemy, by po tej konwencji było jasne, że w Polsce potrzebna jest zmiana, jest energia, entuzjazm i są ludzie, którzy tę zmianę wprowadzą – twierdzi jeden z naszych rozmówców z ruchu Biedronia.

Konwencja jest organizowana od wielu miesięcy. Ale do weekendowego starcia – kolejnego w przygotowaniach najważniejszych sił politycznych w walce o władzę w podwójnych wyborach – przygotowują się nie tylko ludzie Roberta Biedronia, ale także politycy innych ugrupowań. To dlatego, że jego notowania są stosunkowo wysokie. W opublikowanym w środę sondażu Pollster dla „Super Expressu" ruch Biedronia ma 10 proc. W badaniu IBRiS dla „Rzeczpospolitej" z listopada 2018 r. – 9 proc.

30 minut Biedronia

Konwencja rozpocznie się o godz. 14.00. Jak się dowiadujemy, w przemówieniu Robert Biedroń ma nakreślić swoje podsumowanie 30 lat transformacji i wizję tego, jak jego zdaniem Polska ma wyglądać w ciągu kolejnych 30 lat. Po wystąpieniu poznamy nazwę partii, którą zakłada były prezydent Słupska, a także nazwiska osób, które będą pełnić funkcję jego ekspertów w takich sferach jak edukacja, służba zdrowia, rynek pracy czy walka ze smogiem/energia.

Czytaj także: Sondaż partyjny: trzecie miejsce partii Biedronia

Wystąpienie ma też zawierać mocny wątek europejski. Możemy się też spodziewać – co wielokrotnie wybrzmiewało już w wypowiedziach Biedronia – apelu o zakończenie wojny polsko-polskiej, która jest definiowana nie jako starcie między Polakami, ale między PO i PiS.

Ruch Biedronia ma też zaprezentować w niedzielę projekty ustaw, które będą realizować zaprezentowane postulaty. – Nam się zarzuca, że nie mamy programu. No to postanowiliśmy pójść o krok dalej – mówił na antenie radia RDC o strategii nowej formacji Krzysztof Gawkowski zajmujący się budowaniem struktur.

Robert Biedroń stawia na struktury oparte na 41 sejmowych okręgach. Jak zapewnia Gawkowski, w ciągu ostatnich kilku miesięcy udało się powołać 41 okręgowych pełnomocniczek i pełnomocników (po 21 kobiet i mężczyzn), są też struktury w większości powiatów – ponad 330 oddziałów w powiatach.

Po konwencji – w poniedziałek 4 lutego – Biedroń ma wyruszyć w trasę po Polsce. Na każdym spotkaniu otwartym mają mu towarzyszyć eksperci, którzy będą wypowiadać się o sprawach programowych kluczowych dla konkretnego regionu, takich jak Śląsk czy ściana wschodnia.

Objazd ma też służyć promocji ludzi w strukturach w całej Polsce. Rozmówcy „Rzeczpospolitej" przekonują też, że objazd kilkunastu miast będzie miał swój efekt w mediach lokalnych i nada też projektowi Biedronia impet przed oficjalnym rozpoczęciem kampanii do Parlamentu Europejskiego.

PO: nie chcemy wrogów

Robert Biedroń wystartuje do europarlamentu, ale jeśli zdobędzie mandat, to go nie przyjmie. Zapowiedział to podczas czwartkowej rozmowy z Konradem Piaseckim na antenie TVN 24.

Ta wypowiedź wzbudziła poruszenie zwłaszcza wśród polityków Platformy Obywatelskiej. Ale partia Grzegorza Schetyny wyciąga gałązkę oliwną przed startem nowego projektu. – W Robercie Biedroniu nie szukamy wroga, tylko chcemy wspólnie budować szeroki blok na wybory europejskie i później parlamentarne – mówi „Rzeczpospolitej" wiceprzewodniczący PO Borys Budka. – Mam nadzieję, że Robert zrozumie, że jego ciągłe ataki na Platformę tylko wzmacniają PiS – dodaje polityk.

PO wraz z Barbarą Nowacką zaprezentowała w ubiegłą sobotę pakiet propozycji – tzw. deklarację styczniową – w sferze praw kobiet i równości. Sobotnia konwencja została odczytana jako próba wyprzedzenia konwencji Biedronia, chociaż wydarzenie planowano z wielomiesięcznym wyprzedzeniem.

O swoich wartościach i postulatach mówiła też w czwartek Nowoczesna. Partia Katarzyny Lubnauer rozpoczęła akcję „Masz prawo". Zaprezentowała spot, w którym pięcioro polityków ugrupowania wypowiada się o sferach programowych: świeckim państwie, prawach kobiet i związkach partnerskich, walce ze smogiem, wsparciu dla przedsiębiorców i wartościach europejskich. – Mamy prawo do świeckiego państwa, państwa, które jest neutralne światopoglądowo, państwa, w którym żaden Kościół nie kontroluje rządu, w którym żaden duchowny nie dyktuje ministrom ustaw ani nie dominuje uroczystości publicznych – mówiła Katarzyna Lubnauer na konferencji prasowej.

Nowoczesna przypominała o swoich postulatach, m.in. odejściu od węgla do 2050 r., liberalizacji prawa aborcyjnego, wprowadzeniu związków partnerskich, szybkim przyjęciu euro czy podniesieniu kwoty wolnej od podatku. Lubnauer mówiła też, że jej partia złożyła już ponad 60 projektów ustaw w tych sprawach.

Zapowiedzi niedzielnej konwencji są bardzo ambitne. Na Torwarze (w tym samym miejscu startował Ryszard Petru w 2015 r.) ma się pojawić ok. 7 tys. osób. Organizatorzy konwencji szykują telebim i możliwość oglądania dla tych, którzy nie zmieszczą się w środku. – Chcemy, by po tej konwencji było jasne, że w Polsce potrzebna jest zmiana, jest energia, entuzjazm i są ludzie, którzy tę zmianę wprowadzą – twierdzi jeden z naszych rozmówców z ruchu Biedronia.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Afera zegarkowa w MON. Mariusz Błaszczak: Trzeba wyciągnąć konsekwencje
Polityka
Zmiana prokuratorów od Pegasusa i ogromna presja na sukces
Polityka
Wybory do Parlamentu Europejskiego: Politycy PO na żelaznej miotle fruną do Brukseli
Polityka
Co z Ukraińcami w wieku poborowym, którzy przebywają w Polsce? Stanowisko MON
Polityka
Sejm podjął decyzję w sprawie języka śląskiego