Egzamin na aplikację ogólną bez wpadki

W sobotnie upalne przedpołudnie blisko 1500 młodych prawników stanęło do pierwszego etapu konkursu. Przyszli asystenci sędziów, sędziowie i prokuratorzy nie narzekali na zbyt trudne pytania. Wyniki będą najpóźniej jutro

Aktualizacja: 10.08.2009 07:59 Publikacja: 10.08.2009 06:30

?1497 osób zostało dopuszczonych do egzaminu na aplikację ogólną, który odbywał się w czterech dużyc

?1497 osób zostało dopuszczonych do egzaminu na aplikację ogólną, który odbywał się w czterech dużych salach warszawskiej hali Expo. Nikt nie został wyproszony za złamanie przepisów konkursowych

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński Robert Gardziński

– Test był łatwy – mówili po opuszczeniu warszawskiej hali Expo (gdzie odbywał się egzamin). Wielu jednak przyznawało, że przecenili swoją wiedzę i uczyli się zbyt krótko. Mówili też, że sobotni test bardzo odbiegał pytaniami od tych, które Ministerstwo Sprawiedliwości publikowało jako testy przykładowe. Wyniki będą najpóźniej we wtorek.

[srodtytul]Pierwsze koty za płoty[/srodtytul]

Sobotni egzamin był pierwszym tego rodzaju. [b]Jesienią ruszy bowiem nowy sposób kształcenia przyszłych sędziów i prokuratorów. Ukończenie rocznej aplikacji pozwoli na pracę w zawodzie np. asystenta sędziego.[/b] Na kolejny etap nauki (już profilowanej – sędzia czy prokurator) dostaną się tylko najlepsi.

– Od trzech lat mieszkam i pracuję w Holandii. Wyjechałem tuż po ukończeniu prawa na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu – mówi nam Michał, który zapowiada, że jeśli dostanie się na aplikację, wróci do kraju.

– Było bardzo dużo pytań z procedury cywilnej i karnej, a ja stawiałam na prawo pracy i ubezpieczeń społecznych – ocenia Magda z Lublina. Już wie, że chyba tym razem jej się nie uda. – Liczę punkty i sprawdzam wątpliwe odpowiedzi – mówi. Jest jednak pewna, że jeśli nie uda się tym razem, na pewno spróbuje za rok.

– Pisałem pracę magisterską z funkcjonowania ksiąg wieczystych i miałem szczęście, bo trafiłem na kilka pytań, z którymi nie miałem najmniejszych kłopotów – cieszy się Paweł z Wrocławia. – Mogłem więc poświęcić więcej czasu na te, które dla mnie okazały się zbyt trudne – dodaje. Szczerze mówi, że najwięcej trudności miał z prawem gospodarczym. – W trakcie nauki omijałem prawo spółek i kodeks handlowy, a jak się okazało, nie powinienem.

– Nie zdążyłem przerobić procedury karnej i położyłem wszystkie pytania dotyczące składania zażaleń i odwołań. Tu po prostu strzelałem – przyznaje Paweł z Warszawy. Zdający narzekali też na pytania z prawa unijnego.

[srodtytul]Nie było trudno[/srodtytul]

Łatwe, nieskomplikowane, konkretne – tak niemal zgodnie oceniali poziom testowych pytań wszyscy kandydaci, z którymi rozmawialiśmy. – Wystarczyło raz przeczytać wszystkie ustawy i można było być spokojnym o wynik – twierdzi Agnieszka z Krakowa. Przyznaje, że ona nie zdążyła i może zabraknąć jej kilku punktów.

– Na studiach uczymy się zupełnie inaczej, a tu trzeba odpowiadać konkretnie – twierdzi Piotr z Lublina.

– Kiedy czytałem pytania, wszystko wydawało się proste, ale kiedy zobaczyłem odpowiedzi, już miałem wątpliwości. Były tak podobne do siebie – mówi wyraźnie zdenerwowany Łukasz z Poznania. Inny z kandydatów mówi, że uczył się na zasadzie skojarzeń, a w wypadku konkretnych odpowiedzi to za mało.

– Samo rozwiązanie testu zajęło mi godzinę – przyznaje Monika z Wrocławia. Resztę czasu musiała poświęcić na wypełnianie formularza z odpowiedziami. I tu zaczynają się narzekania na organizację egzaminu. – Mam dużą wadę wzroku i właściwe wpisanie 150 odpowiednich literek w takim stresie było dla mnie nie lada wysiłkiem – dodaje.

– Dokładnie 1497 osób zostało dopuszczonych do egzaminu – mówi nam krakowski sędzia Waldemar Żurek, sekretarz komisji konkursowej.

– [b]Zgłoszeń było więcej, ale nie wszyscy chętni zdołali uzupełnić braki w dokumentach [/b]– informuje sędzia Beata Morawiec z Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury.

Nawet z tych, którzy zostali dopuszczeni do egzaminu, nie wszyscy się stawili. Test pisano w czterech dużych salach. Nikt nie został wyproszony za złamanie przepisów konkursowych.

Komisja odpiera zarzuty dotyczące złej organizacji konkursu. – Egzamin był przeprowadzony ma zasadach podobnych do uniwersyteckich. Tam także obowiązują dwa formularze. – Byli tacy, którzy oddawali je już po godzinie – mówi sędzia Żurek.

[srodtytul]Prace pod lupą[/srodtytul]

Od soboty trwa sprawdzanie prac. – Pracowaliśmy prawie całą noc i znów od rana. Wyniki powinny być gotowe w poniedziałek po południu lub najpóźniej we wtorek – obiecuje sędzia. [b]Wszyscy, którzy uzyskają co najmniej 100 punktów (maksimum to 150), mogą liczyć na drugi, pisemny etap konkursu.[/b] Ten odbędzie się 29 sierpnia w Krakowie. Nie będzie to już tylko sprawdzian teorii, ale i praktyki. W Krakowie kandydaci zmierzą się z kazusami.

[ramka][b][link=http://blog.rp.pl/goracytemat/2009/08/10/egzamin-na-aplikacje-ogolna-bez-wpadki/]Skomentuj artykuł[/link][/b][/ramka]

– Test był łatwy – mówili po opuszczeniu warszawskiej hali Expo (gdzie odbywał się egzamin). Wielu jednak przyznawało, że przecenili swoją wiedzę i uczyli się zbyt krótko. Mówili też, że sobotni test bardzo odbiegał pytaniami od tych, które Ministerstwo Sprawiedliwości publikowało jako testy przykładowe. Wyniki będą najpóźniej we wtorek.

[srodtytul]Pierwsze koty za płoty[/srodtytul]

Pozostało 91% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów