– Test był łatwy – mówili po opuszczeniu warszawskiej hali Expo (gdzie odbywał się egzamin). Wielu jednak przyznawało, że przecenili swoją wiedzę i uczyli się zbyt krótko. Mówili też, że sobotni test bardzo odbiegał pytaniami od tych, które Ministerstwo Sprawiedliwości publikowało jako testy przykładowe. Wyniki będą najpóźniej we wtorek.
[srodtytul]Pierwsze koty za płoty[/srodtytul]
Sobotni egzamin był pierwszym tego rodzaju. [b]Jesienią ruszy bowiem nowy sposób kształcenia przyszłych sędziów i prokuratorów. Ukończenie rocznej aplikacji pozwoli na pracę w zawodzie np. asystenta sędziego.[/b] Na kolejny etap nauki (już profilowanej – sędzia czy prokurator) dostaną się tylko najlepsi.
– Od trzech lat mieszkam i pracuję w Holandii. Wyjechałem tuż po ukończeniu prawa na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu – mówi nam Michał, który zapowiada, że jeśli dostanie się na aplikację, wróci do kraju.
– Było bardzo dużo pytań z procedury cywilnej i karnej, a ja stawiałam na prawo pracy i ubezpieczeń społecznych – ocenia Magda z Lublina. Już wie, że chyba tym razem jej się nie uda. – Liczę punkty i sprawdzam wątpliwe odpowiedzi – mówi. Jest jednak pewna, że jeśli nie uda się tym razem, na pewno spróbuje za rok.