Chociaż mammografia wciąż uchodzi za najlepsze badanie przesiewowe w wykrywaniu raka piersi, to eksperci zwracają uwagę, że nie u wszystkich kobiet jest ono jednakowo miarodajne.
W przypadku kobiet, które mają gęste piersi, czyli takie, w których więcej jest tkanki gruczołowej niż tłuszczowej, wynik może być fałszywie ujemny. Trzeba być tym bardziej czujnym, że gęste piersi zwiększają ryzyko zachorowania na nowotwór.
Jakość zdjęcia mammograficznego ściśle zależy od wzajemnej proporcji tkanki gruczołowej i tłuszczowej. Gęsto utkane sutki źle przepuszczają promieniowanie rentgenowskie, tkanka gruczołowa jest na zdjęciu biała, co skutkuje mniejszą wykrywalnością wszelkiego rodzaju guzków, również tych nowotworowych. Tkanka tłuszczowa na zdjęciu jest czarna, dzięki czemu guz, który jest białym punktem, jest dużo bardziej widoczny.
Bardziej gęste piersi mają kobiety młode i szczupłe – w ich wypadku lekarze często od razu zalecają USG, a także starsze, stosujące hormonalną terapię zastępczą. Z wiekiem gęstość piersi zwykle maleje.
Ostatnio Amerykańska Agencja Żywności i Leków (FDA) zaapelowała o zmianę standardów przy wykonywaniu badań mammograficznych. Instytucja zaproponowała, by lekarze obowiązkowo informowali kobiety o gęstości piersi i tym, które mają gęstą tkankę gruczołową, zalecali dodatkowe badania przesiewowe – np. USG.Istnieją badania potwierdzające, że USG wykonane niedługo po mammografii u kobiet z dużą gęstością piersi wykrywa dodatkowe 3,4 nowotwory lub inne zmiany wysokiego ryzyka na tysiąc przebadanych pacjentek.