We wtorek w sejmowej Komisji Ochrony Środowiska odbyło się pierwsze czytanie projektu nowelizacji prawa wodnego. Posłowie PiS proponują, by to same gminy decydowały, czy chcą wprowadzać do studiów kierunków zagospodarowania przestrzennego oraz do miejscowych planów zapisy z map przeciwpowodziowych, czy nie. Zdania ekspertów co do propozycji PiS są podzielone.
Różnica zdań
Zdaniem części prawników to nie jest dobry pomysł. Dalej bowiem będzie się budowało na terenach zalewowych.
– To zła propozycja. Co jakiś czas w Polsce dochodzi do powodzi, które powodują miliardowe straty. Skutki są często tragiczne, giną ludzie, rodziny tracą dorobek całego życia – mówi urbanista Adam Kowalewski, członek Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Budowlanego
Według niego nie powinno się w ogóle budować na terenach szczególnie zagrożonych powodzią.
– Brak obowiązku uwzględniania map przeciwpowodziowych w studium i miejscowych planach może prowadzić do tego, że nowe domy będą tam nadal powstawać – mówi.