Nieruchomości w Egipcie cieszyły się wśród inwestorów niezwykłą popularnością mniej więcej dziesięć lat temu. – Potem, wraz z arabską wiosną, zainteresowanie osłabło. Inwestorzy obawiali się zakupów w arabskich krajach – mówi Joanna Kaczyńska, dyrektor generalny Nieruchomości za Granicą. – Dziś widać ponowny wzrost zainteresowania Egiptem. Najbardziej popularna jest Hurghada, gdzie buduje najwięcej deweloperów.
Rajskie plaże
Na stale rozwijającą się Hurghadę wskazuje też Stanisław Lewicki, prezes ILS Poland Group, współzałożyciel Polskiej Izby Nieruchomości (PIN). – Turyści odwiedzają oczywiście o wiele więcej regionów, ale zdecydowanie najspokojniejsze i wolne od zawirowań politycznych jest wybrzeże Morza Czerwonego – podkreśla. Dodaje, że klientów, także z Polski, przyciąga również bliskość lotniska.
Elżbieta Marchese, ekspert Poland Sotheby's International Realty, ocenia, że potencjał egipskiego rynku domów i apartamentów (i wakacyjnych, i całorocznych) wciąż jest duży. – Branża turystyczna systematycznie się rozwijają, a poszukujących tam nieruchomości Europejczyków jest coraz więcej. Ze statystyk wynika, że aż 25 proc. to Polacy – mówi. – Do zakupów skłania przede wszystkim pogoda, urokliwe Morze Czerwone z unikatową florą i fauną. Istotne są również dogodne loty z Europy i dość krótka podróż.
Stanisław Lewicki zainteresowanie Egiptem i zakupem wakacyjnej nieruchomości w tym kraju obserwuje już od ładnych kilku lat. – Grono klientów ogranicza się jednak do grupy w wieku 25–40 lat – zauważa. – To młodzi ludzie zakochani w rajskich plażach nad Morzem Czerwonym, kochający nurkowanie wśród raf koralowych oraz podejmujący różnego rodzaju wyzwania i nieonieśmieleni ryzykiem związanym z zakupem nieruchomości w Afryce – opowiada.
Klienci ILS Poland Group o egipskie nieruchomości pytają najczęściej w styczniu, lutym i marcu. – Rokrocznie to właśnie w tym okresie zawierane są transakcje. Dla nas, Europejczyków, Egipt kojarzy się, oczywiście słusznie, z latem trwającym cały rok – mówi Stanisław Lewicki.