Mamy najstarszą wąskotorówkę na świecie

Towarzystwo Kolei Górnośląskiej uruchomiło ją w 1853 roku. Kolej może być nie tylko środkiem, ale i atrakcyjnym celem wakacyjnej podróży.

Publikacja: 27.07.2018 11:05

W lipcowe i sierpniowe niedziele można przejechać się ciuchcią z Nowego Sącza do Chabówki

W lipcowe i sierpniowe niedziele można przejechać się ciuchcią z Nowego Sącza do Chabówki

Foto: Skansen Taboru

Pierwszą linię kolejową na polskich ziemiach, łączącą Wrocław z Oławą, otwarto 22 maja 1842 roku. W tamtej dekadzie wiele się zresztą działo – oddano pierwsze linie na Pomorzu, w Wielkopolsce, na Mazowszu, w Małopolsce i na Górnym Śląsku. Wkrótce pociągi ruszyły pełną parą.

O ślady XIX-wiecznych i późniejszych inwestycji kolejowych dbają dziś liczne fundacje i stowarzyszenia – to dzięki ich zaangażowaniu można przejechać się zabytkowymi składami po historycznych trasach. Wakacje to dobry czas na takie wycieczki.

Na europejskim szlaku

Podróż śladami kolejnictwa wypada rozpocząć od wizyty na Dolnym Śląsku. Zabytkowy węzeł kolejowy w Jaworzynie Śląskiej – najstarszy w regionie – jest miejscem działania Fundacji Ochrony Dziedzictwa Przemysłowego Śląska.

Jednym z efektów jest działające tu od 2004 roku Muzeum Przemysłu i Kolejnictwa na Śląsku. Na ekspozycję składa się zabytkowy tabor z XIX i XX wieku – ponad 60 lokomotyw parowych, elektrycznych i spalinowych (produkcji polskiej, niemieckiej, angielskiej i amerykańskiej) oraz przeszło 80 wagonów i pojazdów specjalistycznych. Pomiędzy tymi skarbami wiedzie Trasa Parowozowa – półgodzinna podróż zabytkowym składem przez 11 stanowisk związanych z pracą węzła kolejowego.

W wakacyjne weekendy muzeum proponuje przejazd wagonami „zaprzężonymi" w parowóz z 1951 roku, przejażdżkę czechosłowackim autobusem szynowym z roku 1959, zwiedzanie zakamarków z kustoszem Zbigniewem Gryzgotem – najstarszym aktywnym zawodowo maszynistą parowych pojazdów trakcyjnych w Polsce. W jaworzyńskiej parowozowni pracuje od 1968 r.

Od paru tygodni muzeum może się pochwalić tytułem punktu kotwicznego na Europejskim Szlaku Dziedzictwa Przemysłowego (ERIH). Tytuł przyznawany jest obiektom o szczególnym znaczeniu dla historii techniki i przemysłu w Europie – na kontynencie i w Wielkiej Brytanii są 103 takie miejsca, dziewięć z nich znajdziemy w Polsce.

CK nostalgia

Małopolska dołączyła do sieci kilka lat po Dolnym Śląsku – w 1847 roku – za sprawą Towarzystwa Kolei Krakowsko-Górnośląskiej, które uruchomiło linię łączącą Kraków z Jaworznem Szczakową. Ale to był dopiero początek żelaznej drogi w regionie, o czym 170 lat później zaświadczają Małopolskie Szlaki Turystyki Kolejowej. Współfinansowane przez samorząd województwa przedsięwzięcie obejmuje przejazdy historycznym taborem ze skansenu w Chabówce na trasie dawnej Galicyjskiej Kolei Transwersalnej, wybudowanej w latach 1882–1884, a ciągnącej się od Czadcy (Słowacja) przez Zwardoń, Żywiec, Suchą Beskidzką, Chabówkę, Nowy Sącz, aż po Husiatyn na Ukrainie.

Celem inwestycji z końca XIX wieku było stworzenie ciągu komunikacyjnego biegnącego równoleżnikowo (czyli poprzecznie, inaczej transwersalnie), stanowiącego alternatywę dla strategicznej dla Austro-Węgier linii Kraków – Lwów. W ciągu zaledwie dwóch lat wybudowano 577 km torów. Te wszystkie kilometry przyczyniły się do rozwoju słabo rozwiniętych terenów Galicji, a dziś przypominają o hołubionych przez wielu czasach CK monarchii.

W lipcowe i sierpniowe niedziele można m.in. przejechać się zabytkowym składem z Nowego Sącza do Chabówki z postojami w Limanowej, Tymbarku, Mszanie Dolnej. Okazja jedyna w swoim rodzaju, bo ten odcinek od ponad dekady nie jest już wykorzystywany w ruchu regularnym.

– Celem projektu jest pokazanie i wypromowanie mniej znanych, a ciekawych miejsc. Dlatego pociągi kursują na różnych trasach – wyjaśnia „Życiu Regionów" Łukasz Wideł, wiceprezes Nowosądeckiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei.

W pełni sezonu są także Górnośląskie Koleje Wąskotorowe. Pociągi na linii Bytom–Miasteczko Śląskie kursują w soboty i niedziele do 9 września. Na 21-kilometrowej trasie można podziwiać różnorodne krajobrazy, od postindustrialnych w Bytomiu do leśnych i polnych w Tarnowskich Górach i Miasteczku Śląskim – zachwala Stowarzyszenie Górnośląskich Kolei Wąskotorowych, które jest operatorem kolejki. Górnośląska Kolej Wąskotorowa to najstarsza, nieprzerwanie działająca, wąskotorówka na świecie – Towarzystwo Kolei Górnośląskiej podjęło budowę na podstawie koncesji z 1851 roku, uroczyste otwarcie nastąpiło dwa lata później.

Przez ponad 150 lat sieć GKW oplotła wszystkie ważniejsze zakłady przemysłowe: kopalnie, huty, elektrownie i kamieniołomy. W latach 50. XX wieku mierzyła blisko 230 km. – Plus drugie tyle bocznic, których było ponad 100 – uzupełnia Kamil Czarnecki, prezes Stowarzyszenia Górnośląskich Kolei Wąskotorowych.

Najdłużej obsługiwanym zakładem była Elektrownia Chorzów – ostatni transport węgla przyjechał wąskim torem w 2001 roku.

Dziś kolejka wozi turystów, a ku ich wygodzie wszystkie pociągi wąskotorowe odjeżdżające i przyjeżdżające do Bytomia są skomunikowane z pociągami Kolei Śląskich do Katowic. Tego lata bilet na przejazd Kolejami Śląskimi daje darmowy lub zniżkowy bilet wstępu do wybranych muzeów na trasie przejazdu.

Na Wiedeń

W Królestwie Polskim pierwsza była Kolej Warszawsko-Wiedeńska, otwarta w 1845 roku, kiedy ukończono odcinek łączący Warszawę z Grodziskiem Mazowieckim. W tym samym roku linia zawitała do Skierniewic i Łowicza. W roku 1848 – tory dochodziły do granicy Królestwa z zaborem austriackim w Maczkach (dziś dzielnica Sosnowca).

Dziś na trasie dawnej Drogi Żelaznej Warszawsko-Wiedeńskiej warto zatrzymać się w Skierniewicach, gdzie Polskie Stowarzyszenie Miłośników Kolei pielęgnuje pamięć o miejscowej parowozowni. Od ubiegłego roku stowarzyszenie jest właścicielem całego obiektu, który udostępniany jest przy okazji regularnie organizowanych dni otwartych i plenerów fotograficznych. Miejscowa kolekcja jest trzecim pod względem wielkości krajowym zbiorem kolejowych pamiątek.

To tylko kilka przykładów z bogatego rozkładu jazdy, bo zabytkowa kolej czeka na turystów w całym kraju – od Nadmorskiej Kolei Wąskotorowej (z Gryfic do Pogorzelicy przez Rewal i Niechorze), przez wielkopolską Parowozownię Wolsztyn (ostatnią, która nieprzerwanie obsługuje przewozy pasażerskie – to ewenement w sali światowej), białowieską kolejkę na trasie Hajnówka–Topiło, po Bieszczadzkie Drezyny Rowerowe (ze stacji Uherce Mineralne i Ustrzyki Dolne) oraz dziesiątki innych.

Pierwszą linię kolejową na polskich ziemiach, łączącą Wrocław z Oławą, otwarto 22 maja 1842 roku. W tamtej dekadzie wiele się zresztą działo – oddano pierwsze linie na Pomorzu, w Wielkopolsce, na Mazowszu, w Małopolsce i na Górnym Śląsku. Wkrótce pociągi ruszyły pełną parą.

O ślady XIX-wiecznych i późniejszych inwestycji kolejowych dbają dziś liczne fundacje i stowarzyszenia – to dzięki ich zaangażowaniu można przejechać się zabytkowymi składami po historycznych trasach. Wakacje to dobry czas na takie wycieczki.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Materiał partnera
Dolny Śląsk mocno stawia na turystykę
Regiony
Samorządy na celowniku hakerów
Materiał partnera
Niezależność Energetyczna Miast i Gmin 2024 - Energia Miasta Szczecin
Regiony
Nie tylko infrastruktura, ale też kultura rozwijają regiony
Regiony
Tychy: Rządy w mieście przejmuje komisarz wybrany przez Mateusza Morawieckiego