Rząd ma nowy pomysł na uszczelnienie systemu VAT. Chce, żeby miliony paragonów z setek tysięcy kas fiskalnych trafiały do rąk konsumentów jeszcze przed zapłatą. Do tego kasjerzy mają składać oświadczenie m.in. o tym, że wiedzą, co grozi za nieprzestrzeganie zasad ewidencjonowania na kasach. Ma to być nowy oręż w walce z szarą strefą i sprzedażą z pominięciem kasy, zwłaszcza z niewydawaniem paragonów w gastronomii. Na tym patencie na walkę m.in. z mafią kelnerską suchej nitki nie zostawiają eksperci podatkowi.
Do góry nogami
Projekt rozporządzenia z 5 listopada 2018 r. w sprawie kas rejestrujących (fiskalnych) nie pozostawia złudzeń. Nową zasadą ma być wystawianie i wydawanie paragonu bez żądania nabywcy przed przyjęciem należności, bez względu na formę płatności.
Andrzej Nikończyk, doradca podatkowy, partner w kancelarii KNDP Kolibski Nikończyk Dec & Partnerzy, nie ma wątpliwości: proponowana zmiana zasad prowadzenia ewidencji na kasach fiskalnych istotnie uderza w firmy. W ocenie eksperta praktycznie wszyscy będą zobowiązani do zmiany sposobu działania systemu kasowego.
– Dziś po przyjęciu płatności czy to w gotówce, czy instrumentem płatniczym jest drukowany paragon. On potwierdza zapłatę i jest dokumentem istotnym przy reklamacji czy gwarancji – podkreśla Nikończyk.
Podobnego zdania są inni eksperci. Wojciech Zajączkowski, wykładowca Uniwersytetu Łódzkiego, zwraca uwagę na dodatkowy aspekt sprawy. Podkreśla, że proponowane przez resort finansów rozwiązanie jest niezgodne z prawem krajowym i unijnym.