- Czuję, że społeczność emigrantów coraz bardziej angażuje się w życie polityczne w Brukseli, ale źródłem wielkiej frustracji jest to, że nie rejestrują się oni do głosowania w wyborach - stwierdził Close w rozmowie z "Politico".
Close zwrócił uwagę w szczególności na urzędników KE za to, iż ci ignorują lokalne wybory.
- Denerwuje mnie, że nawet urzędnicy nie zadają sobie trudu, by zarejestrować się do głosowania w wyborach lokalnych - stwierdził.
Na terenie Miasta Brukseli, za które odpowiada Close, znajdują się m.in. budynki UE, w których urzędują najważniejsze instytucje Wspólnoty. Spośród 90 tysięcy mieszkańców Miasta Brukseli uprawnionych do głosowania połowa nie jest obywatelami Belgii, a jednocześnie 74 proc. z nich ma obywatelstwo kraju UE, co daje im prawo do głosowania w wyborach lokalnych.
Tymczasem do rejestrów wyborców przed wyborami lokalnymi zaplanowanymi na 14 października, wpisało się jak dotąd tylko 7255 cudzoziemców mieszkających w Brukseli - 16 proc. spośród uprawnionych do tego, jak podaje brukselski ratusz. Frekwencji nie podniosła kampania na rzecz udziału w wyborach lokalnych przez emigrantów.