To uchwała siemioosobowego składu Izby Cywilnej Sądu Najwyższego pod przewodnictwem jej prezesa sędziego Tadeusza Erecińskiego, o bardzo dużym znaczeniu dla poszkodowanych w wypadkach. Przecina ona trwający od lat spór w orzecznictwie. O jego wyjaśnienie wystąpiła Aleksandra Wiktorow, rzecznik finansowy. W uzasadnieniu wniosku wskazała, że rozbieżność ta dotyczy zarówno pokrycia kosztów leczenia, jak i sytuacji, gdy poszkodowany występuje o wyłożenie z góry kwoty na leczenie czy rehabilitację zarówno w tzw. postępowaniu likwidacyjnym jak i sądowym.
Czy tylko państwo
Zakłady ubezpieczeń broniły się w takich wypadkach, że skoro poszkodowany ma prawo do świadczenia na podstawie ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych, to powinien korzystać z nich w pierwszej kolejności.
W praktyce łatwiej zwrot kosztów leczenia prywatnego uzyskują nieobjęci ubezpieczeniem społecznym niż ci, którzy wymagają świadczeń niewchodzących w obszar usług finansowanych przez NFZ. Z drugiej strony część sądów wskazywała, że nie można inaczej traktować ubezpieczonych w ramach NFZ, a inaczej osób nieobjętych takimi świadczeniami.
Wielokrotnie sądy uznawały, że do uznania celowości refundacji prywatnego leczenia trzeba ustalić, iż w ramach uspołecznionej opieki medycznej poszkodowany nie mógłby się leczyć w krótkim czasie lub w wystarczającym zakresie.
Dodajmy, że zgodnie z art. 444 kodeksu cywilnego w razie uszkodzenia ciała lub wywołania rozstroju zdrowia naprawienie szkody obejmuje wszelkie wynikłe z tego powodu koszty. W ocenie rzecznika finansowego niesprawiedliwa byłaby jego wykładnia uzależniająca sfinansowanie leczenia od możliwości pokrycia go z pieniędzy publicznych.