– Polska, Ukraina, Czechy i Słowacja razem wypuszczają rocznie więcej absolwentów kierunków inżynieryjnych niż Stany Zjednoczone. Mimo tak dużej grupy cenionych na całym świecie programistów znacznie rzadziej zakładane są u nas firmy odnoszące globalny sukces – mówi Agnieszka Hryniewicz-Bieniek, dyrektor Google Polska.
Jak podkreśla, jeden na trzech polskich deweloperów tworzy własne aplikacje, a z tej grupy zaledwie co dziesiątemu udaje się wypracować model przynoszący zyski i pozwalający na globalny rozwój. – Chcemy pomóc pokonać bariery, obejmując wsparciem kilkadziesiąt polskich start-upów rocznie, by dzięki udziałowi w programach osiągnęły znaczące globalne sukcesy – tłumaczy Hryniewicz-Bieniek.
W naszym kraju jest ponad 250 tys. programistów. Tylko 16 proc. pracuje w start-upach, większość zatrudniona jest w korporacjach, choć co drugi chciałby zostać przedsiębiorcą. – Uruchamiając trzy programy wsparcia, rozwiązujemy największe wyzwania stojące przed przedsiębiorcami technologicznymi: udany start, rozwój i skalowanie globalne – przekonuje Rafał Plutecki, szef Campus Warsaw.
Dwa programy: Launchpad Start i Campus Residency, będą realizowane w warszawskim kampusie. W ramach trzeciego z nich (Launchpad Accelerator), trwającego pół roku, polskie start-upy zostaną zaproszone do Doliny Krzemowej.
Moda na pomoc
Google nie zdradza, ile będzie kosztował ich ten projekt. Zastrzegają jednak, że w zamian za pomoc nie będzie przejmował udziałów w start-upach. Aleksandra Kraiński, szefowa zespołu Google Developers Ecosystem w Europie Środkowo-Wschodniej, wyjaśnia, że koncern zapewni natomiast przedsiębiorcom dostęp do funduszy venture capital. Jak ustaliliśmy, Warszawa ma być dla koncernu centrum pozyskiwania inwestorów dla start-upów z całej Europy Środkowo-Wschodniej. Według planów właśnie do Warszawy mają przyjeżdżać dwa razy do roku m.in. start-upy z Czech, Ukrainy czy krajów bałtyckich, by spotkać się z funduszami z Londynu czy USA. W koncernie nie wykluczają, że wśród potencjalnych inwestorów pojawi się i sam Google. Rafał Plutecki wyjaśnia, że firma z reguły nie inwestuje w start-upy w początkowej fazie, lecz raczej wykłada duże pieniądze na rozwinięte już innowacyjne projekty. – Polski rynek start-upów jest dziś na wczesnym etapie rozwoju. Liczę jednak, że za trzy–cztery lata Google Ventures przeprowadzi spektakularną inwestycję w naszym regionie – zaznacza nasz rozmówca.
Amerykański koncern to jedna z wielu firm na rodzimym rynku, które w ostatnim czasie zdecydowały się na wdrożenie specjalnych programów wspierających start-upy. Za sprawą silnego akcentu postawionego na innowacyjne firmy w tzw. planie Morawieckiego w pomoc początkującym przedsiębiorcom zaangażowała się pokaźna grupa spółek Skarbu Państwa. W projektach inkubacyjnych i akceleracyjnych uczestniczą m.in. PZU, KGHM, Orlen, PGNiG, PGE, Tauron, Enea, Poczta Polska czy PKO. Na wsparcie innowatorów postawiły też prywatne polskie firmy, jak Fakro, Atlas czy Adamed. W ich rozwój inwestują również inne zagraniczne korporacje, w tym UPC, T-Mobile, Intel i Microsoft.