Gwałtowny rozwój technologii transakcji mobilnych sprawia, że idea społeczeństwa bezgotówkowego powoli staje się w Chinach rzeczywistością. Jeszcze rok temu telefonem można było zapłacić tylko w sklepach należących do dużych sieci. Teraz kody QR można znaleźć w prawie każdym osiedlowym sklepie. Wystarczy je zeskanować, by uregulować rachunek.
Popularność tej metody płatności zaczęli na dużą skalę wykorzystywać chińscy przestępcy, którzy podmieniają oryginalne kody QR na własne, i w ten sposób wyłudzają pieniądze od nieświadomych klientów. Fałszywe kody QR mogą również zarażać telefony wirusami, które następnie wykradają poufne informacje, na przykład hasła dostępu do mobilnych portfeli czy bankowości elektronicznej.
W grudniu lokalna prasa opisała na przykład sprawę dwóch mężczyzn, którzy naklejali spreparowane przez siebie kody QR na ladach małych barów i kawiarni. Ich ofiarami padło ponad 300 punktów handlowych, a wyłudzona od ich klientów suma sięga 900 tys. juanów (ponad pół miliona zł).
Oszuści podmieniają również kody QR na rowerach należących do systemów bike-sharing, tak by użytkownicy przelewali kaucję za korzystanie z jednośladów na ich konta zamiast na rachunki firm rowerowych. Chińska prasa opisywała również przypadki umieszczania w drzwiach mieszkań fałszywych rachunków za wodę opatrzonych kodami do szybkiego przelewu.
„Obecnie ponad 23 proc. wirusów i trojanów transmitowanych jest przez kody QR. Poziom trudności wykonania kodów QR jest tak niski, że oszuści mogą z łatwością umieszczać w nich złośliwe oprogramowanie” – powiedział ekspert ds. technologii Liu Qingfeng, który tłumaczył niedawno parlamentarzystom zagrożenia związane z mobilnymi płatnościami.