Włoszka, jako obrończyni tytułu, biegła w żółtej koszulce i ponownie założy ją podczas niedzielnego sprintu. Wierer była bezbłędna na strzelnicy, dzięki czemu minimalnie wyprzedziła Denise Hermmann. Świetnie spisały się Szwedki, które zajęły cztery z siedmiu pierwszych miejsc. Dopiero dwudziesta była najlepsza Norweżka Karoline Knotten. Marte Olsbu Roiseland i Tiril Eckhoff świetnie biegły, ale fatalnie strzelały.

Pandemia koronawirusa sprawiła, że pod koniec sezonu od wyniku każdej zawodniczki w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata organizatorzy odejmą nie dwa, a cztery najsłabsze rezultaty. Polki pierwszą okazję do wpadki już wykorzystały.

Najlepiej w naszej drużynie spisała się Karolina Pitoń, która ma 33 lata i jeszcze nigdy nie punktowała w PŚ. - Latem była w naprawdę wysokiej formie, to może być jej przełomowy sezon - zapewnia w rozmowie z „Rzeczpospolitą” trener Polek Michael Greis. Dopiero 55. była liderka polskiej drużyny Monika Hojnisz-Staręga, której cel to czołowa „dziesiątka” klasyfikacji generalnej. Szansa na poprawkę w niedzielnym sprincie o 13:40.

Wyniki:

1. D. Wierer (Włochy) 44:00.9 (0+0+0+0),
2. D. Herrmann (Niemcy) +0.8 (1+0+0+0),
3. J. Skottheim (Szwecja) +24.1 (0+0+0+0)

53. K. Pitoń +5:18.8 (0+0+1+1),
55. M. Hojnisz-Staręga +5:22.4 (1+0+0+2),
60. K. Zbylut +5:53.1 (0+3+0+0),
71. K. Żuk +6:37.3 (3+0+1+1)