Prezydent razem z PiS

W sporze o Trybunał Konstytucyjny Andrzej Duda stanął jednoznacznie po stronie swej partii.

Aktualizacja: 03.12.2015 19:11 Publikacja: 03.12.2015 18:12

Opozycja do końca liczyła, że prezydent Andrzej Duda zaczeka na wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Opozycja do końca liczyła, że prezydent Andrzej Duda zaczeka na wyrok Trybunału Konstytucyjnego

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Prezydent nocą ze środy na czwartek, w ekspresowym tempie, powołał sędziów Trybunału Konstytucyjnego wskazanych przez PiS.

Według polityków partii Jarosława Kaczyńskiego mieliby oni zastąpić pięciu sędziów wybranych przez Platformę pod koniec jej kadencji.

Zdominowany przez PiS Sejm oraz prezydent nie czekali na czwartkową decyzję TK, który badał legalność wyboru dokonanego przez Platformę.

Decyzja TK

Dlaczego? Bo się obawiali, że będzie ona nie po ich myśli. I rzeczywiście – wedle orzeczenia Trybunału trzech sędziów zostało przez PO wybranych zgodnie z konstytucją i prezydent powinien niezwłocznie ich powołać, a zwlekał. Trybunał zakwestionował wybór dwóch sędziów, których Platforma wybrała przed wyborami, mimo że ich kadencje kończą się dopiero teraz, czyli już za rządów PiS. Zanim zapadło takie orzeczenie, prezydent był bardzo powściągliwy w ocenach działań PiS, które parło do unieważnienia wyboru wszystkich pięciu sędziów wybranych za rządów PO i wskazanie w ich miejsce własnych nominatów.

Na początku tygodnia – po raz pierwszy w swej kadencji – Andrzej Duda zorganizował konsultacje międzypartyjne, na których pojawili się liderzy wszystkich partii opozycyjnych.

– Na spotkaniu prezydent wysyłał jasne sygnały, że został postawiony w bardzo trudnej sytuacji i waha się, co zrobić. Zdawał sobie sprawę z konsekwencji prawnych, jakie bierze na siebie, jeśli zaprzysięgnie sędziów powołanych przez PiS – twierdzi w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Ryszard Petru, lider Nowoczesnej.

Podobnie twierdzi lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz. – Wyglądało na to, że prezydent szuka wyjścia z sytuacji. Używał słowa „kompromis". Naprawdę wierzyłem, że wstrzyma się z zaprzysiężeniem sędziów wybranych przez PiS do czasu orzeczenia Trybunału.

Także podczas środowej ostrej debaty w Sejmie – gdy PiS wybierał własnych sędziów TK – spora część polityków opozycji podkreślała, że pokłada nadzieje w prezydencie.

Nocne ślubowanie

Jednak Duda stanął po stronie PiS i zaprzysiągł czterech z pięciu sędziów wybranych kilka godzin wcześniej przez Sejm.

Politycy PiS przyjęli decyzję prezydenta z zadowoleniem. – Prezydent przyjął ślubowanie i sędziami Trybunału Konstytucyjnego są ci, którzy zostali wybrani wczoraj – cieszył się w Radiu Zet marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Także niektórzy przedstawiciele formacji Kukiz'15 chwalili prezydenta. – Myślę, że pan prezydent dobrze zrobił. Szybko, ale dobrze – stwierdził Kornel Morawiecki w Radiu Tok FM. – PiS chce sprawować władzę i nie może być instytucji, która to uniemożliwia. Nawet po mianowaniu nowych sędziów to PO ma większość w Trybunale.

Ale politycy pozostałych formacji opozycyjnych nie kryją rozczarowania. Nasi rozmówcy z Platformy, Nowoczesnej i PSL uważają, że w skoro w momencie próby – a konflikt o TK był ewidentnie takim momentem – prezydent stanął po stronie PiS, można się spodziewać, że będzie akceptował wszystkie projekty przygotowywane przez otoczenie Jarosława Kaczyńskiego i rząd Beaty Szydło. – Sądzę, że obok gry dotyczącej przejęcia kontroli nad Trybunałem Jarosław Kaczyński prowadził jeszcze jedną operację: nacisk na prezydenta – uważa Petru. – Dziś Andrzej Duda jest poobijany. Jeśli myśli o reelekcji, to będzie zmuszony prędzej czy później zacząć dystansowanie się od PiS. Może to zrobić pod wpływem swego otoczenia.

Niesmak PiS

Podczas konfliktu o TK prezydenccy ministrowie co prawda krytykowali Platformę, ale wprost nie popierali działań PiS, które parło do wybrania własnych sędziów w miejsce prawników wskazanych przez PO. – Ja nigdy nie wierzyłem, że prezydent jest w stanie zrobić cokolwiek nie po myśli Jarosława Kaczyńskiego – twierdzi szef Klubu PO Sławomir Neumann. – Zaprzysiężenie sędziów wybranych przez PiS z naruszeniem prawa kładzie się cieniem na tej prezydenturze. Ale spodziewam się, że prezydent nadal będzie w ciemno akceptował wszystkie, nawet najbardziej kontrowersyjne pomysły PiS, choćby przygotowywane zmiany w mediach publicznych i ustawę antyterrorystyczną, która ograniczy wolności obywatelskie. Czy cieszymy się z orzeczenia TK? Tak, choć nawet po nim z winy PiS jest chaos prawny.

Politycy PiS mają zdanie przeciwne. – Decyzje Trybunału wywołują niesmak – stwierdził marszałek Sejmu Marek Kuchciński (PiS). – Potrzebna jest nowa ustawa, która wyłoni Trybunał, który będzie stał na straży porządku prawnego w Polsce.

Kuchciński stwierdził, że orzeczenie TK jest „decyzją historyczną", dotyczącą wyboru sędziów przez PO, i nie dotyczy tego, co później zrobiło PiS – a zatem unieważnienia wyboru dokonanego przez Platformę i wybrania własnych sędziów. Tyle że z uzasadnienia TK jednoznacznie wynika, że orzeczenie dotyczy całej skomplikowanej sytuacji prawnej, do której doprowadziły PO i PiS.

Prezydent nocą ze środy na czwartek, w ekspresowym tempie, powołał sędziów Trybunału Konstytucyjnego wskazanych przez PiS.

Według polityków partii Jarosława Kaczyńskiego mieliby oni zastąpić pięciu sędziów wybranych przez Platformę pod koniec jej kadencji.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Droga konieczna dla wygody sąsiada? Ważny wyrok SN ws. służebności
Sądy i trybunały
Emilia Szmydt: Czuję się trochę sparaliżowana i przerażona
Zawody prawnicze
Szef palestry pisze do Bodnara o poważnym problemie dla adwokatów i obywateli
Sądy i trybunały
Jest opinia Komisji Weneckiej ws. jednego z kluczowych projektów resortu Bodnara
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Prawo dla Ciebie
Jest wniosek o Trybunał Stanu dla szefa KRRiT Macieja Świrskiego