Ochrona władzy ważniejsza niż ochrona obywateli

Dając podwyżki SOP i straży marszałkowskiej, rząd PiS dał jasny sygnał, co ceni najbardziej.

Aktualizacja: 02.07.2018 22:12 Publikacja: 02.07.2018 20:08

Ochrona władzy ważniejsza niż ochrona obywateli

Foto: Fotorzepa, Przemek Wierchowski

60 funkcjonariuszy stołecznej policji, w której liczba wakatów sięga 800 osób, odeszło do ochrony rządowych budynków Służby Ochrony Państwa. Nie dlatego, że woli osiem godzin postać w słońcu lub deszczu, zamiast wypisywać mandaty za prędkość na Wisłostradzie. Powód jest jeden: kasa. To zapewne początek lawiny odejść ze wszystkich służb do SOP, która chronicznie cierpi na niedobór kadr. Ale też do wojska, które w ostatnim latach dostało ogromne podwyżki.

SOP ma chronić najważniejsze osoby w państwie i dzięki decyzji premiera Morawieckiego o podwyżce (o 1036 zł) obok straży marszałkowskiej stała się najlepiej zarabiającą grupą mundurową w Polsce (z pensją 6 tys. zł miesięcznie). Zaskoczenie było tym większe, że straży pożarnej, granicznej i policji od wiosennych negocjacji szef MSWiA tłumaczył, że „nie ma pieniędzy w tym roku na podwyżki". Fiasko rozmów rozsierdziło mundurowych. W efekcie od 10 lipca policja będzie protestować – zamiast wypisywać mandaty, pouczać, a jesienią w Warszawie zorganizuje największy strajk, jakiego nie było od dekady.

Czytaj także: MSWiA: Wypadki funkcjonariuszy SOP pod nadzorem

Rządowi łatwiej dać podwyżki 300 funkcjonariuszom SOP niż 190-tysięcznej rzeszy policjantów (choć chciały tylko 650 zł, i to rozłożone do 2020 r.), ale czy podbijanie stawek w wybranych służbach jest dobrą metodą rekrutacji? PiS dużo obiecał przed wyborami – przywrócił zlikwidowane komisariaty na peryferiach, dorzucił sporo na modernizację, chce przywrócić 100-procentowe L4, które zabrał poprzedni rząd. Na likwidowanym BOR powstała SOP, która dostała nowe zadania operacyjno-rozpoznawcze i ochronę rządowych budynków – do tego potrzeba ludzi, w tym wykwalifikowanych do pracy 24 h/d.

Rząd zapomniał, że dziś rynek pracy nie przypomina już tego sprzed dekady czy dwóch, kiedy do pracy w policji czy straży szło się po pewną pracę i szybką emeryturę. Dziś to pracownik jest na wagę złota – idzie tam, gdzie realnie już teraz zarobi więcej, a nie dopiero na emeryturze. Nie inaczej jest w służbach mundurowych, gdzie np. na zachodzie kraju trudno skompletować podstawowy skład w komendach, bo pensje są za niskie. 13. pensje i odprawy oraz szybkie emerytury przestały być nęcące. PiS popełnił także kardynalny błąd. Związkowcy służb mundurowych MSWiA zawsze negocjowały podwyżki dla wszystkich. Nawet kiedy dorzucono policji ekstra pieniądze za pracę przy Światowych Dniach Młodzieży, po cichu podwyżki dostały także pozostałe służby.

Rząd, ratując SOP, swój okręt flagowy, popełnił kardynalny błąd – pokazał, że premiuje tylko dwie najbliższe sobie służby, które mają mu służyć do ochrony samych siebie.

60 funkcjonariuszy stołecznej policji, w której liczba wakatów sięga 800 osób, odeszło do ochrony rządowych budynków Służby Ochrony Państwa. Nie dlatego, że woli osiem godzin postać w słońcu lub deszczu, zamiast wypisywać mandaty za prędkość na Wisłostradzie. Powód jest jeden: kasa. To zapewne początek lawiny odejść ze wszystkich służb do SOP, która chronicznie cierpi na niedobór kadr. Ale też do wojska, które w ostatnim latach dostało ogromne podwyżki.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Służby
CBA donosi na byłego szefa CBA. Chodzi o zakup "lokalu mieszkalnego"
Służby
Szmydt był rosyjskim agentem? Jedna z tez
Służby
Rosjanie planowali zamach na Zełenskiego w Polsce? Polak z zarzutami
Służby
Dymisje w Służbie Ochrony Państwa. Decyzję podjął minister Marcin Kierwiński
Materiał Promocyjny
Dlaczego warto mieć AI w telewizorze
Służby
Akcja ABW w sprawie działalności szpiegowskiej na rzecz Rosji. Oskarżony obywatel RP