W maju związkowcy zorganizują demonstrację pod siedzibą szefa resortu Mariusza Błaszczaka. Będę domagali się m.in. spotkania z nim, a także podwyżek płac.
Jak nas poinformował przewodniczący związku Zenon Jagiełło, organizacja przeprowadzi konsultacje w sprawie wszczęcia sporu zbiorowego z pracodawcami wojskowymi, przekaże też informację o sytuacji materialnej cywilów do sojuszników z NATO, wystąpi do prezydenta RP Andrzeja Dudy o pomoc w negocjacjach z MON.
Związkowcy uważają, że zatwierdzone ostatnio przez szefa MON Mariusza Błaszczaka podwyżki są zbyt niskie. W prowadzonych od początku roku negocjacjach żądali po 550 zł podwyżki, tymczasem szef MON bez podpisania porozumienia ze związkowcami zatwierdził dla nich podwyżkę w wysokości średnio 300 zł brutto. Żaden ze związków działających w resorcie nie zaakceptował tak niskiej podwyżki.
Związkowcy domagają się też rozpoczęcia rozmów na temat wynagrodzeń w przyszłym roku. Chcą, aby podwyżka wyniosła 1000 zł. Z komunikatu MON wynika, że resort planuje wypłatę dla każdego pracownika jednorazowej premii w połowie 2019 roku „w przypadku wystąpienia oszczędności na funduszu wynagrodzeń i uposażeń". „Podejmuje też zabiegi, by w projekcie budżetu na 2020 rok zaplanowano podwyżki wynagrodzeń pracowników resortu obrony narodowej w średniej kwocie 500 zł" – tłumaczy MON.
NSZZ Pracowników Wojska to największy związek zawodowy działający w MON – według szacunków samych związkowców liczy 13,7 tys. członków. Oprócz niego działa jeszcze sześć innych organizacji związkowych.