Konsekwencje hejterskiej afery - komentuje Tomasz Pietryga

Sprawa ostudzi dalsze reformatorskie zapędy PiS. Zaostrzy też konflikt z Brukselą.

Aktualizacja: 28.08.2019 14:44 Publikacja: 28.08.2019 12:21

Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro

Jarosław Kaczyński i Zbigniew Ziobro

Foto: Fotorzepa/ Jerzy Dudek

Afera hejterska pod auspicjami przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości nie powinna mieć wpływu na wynik wyborczy Prawa i Sprawiedliwości, chyba że stanie się iskrą rozpalającą wewnątrzpartyjne rozliczenia i walki frakcyjne w toku kampanii, które destrukcyjnie wpływałyby na jej przebieg. Rachunek za całe to zdarzenie w dalszej perspektywie pójdzie na konto całego środowiska sędziowskiego, jeszcze bardziej podkopując zaufanie do niego. Trudno, aby mieszkańcy Pułtuska czy Sochaczewa z zapartym tchem śledzili i rozumieli całą sprawę. Raczej odbiorą tylko kolejny sygnał, jak zepsute jest środowisko sędziowskie, któremu i tak nie ufają.

Czytaj także:

Hejt w służbie państwa czyli Emi w KRS

Mateusz Morawiecki rozgrzeszył Zbigniewa Ziobrę

To jedna z kilku negatywnych konsekwencji afery. Jest niemal pewne, że kolejną będzie podtrzymanie ostrego kursu wobec polskiego rządu w sprawie praworządności, który nakreślił Frans Timmermans, były wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej. Międzynarodowy oddźwięk całej sprawy jest koszmarnie zły dla PiS. Wydawało się, że po zmianie władzy w instytucjach europejskich partii Jarosława Kaczyńskiego uda się rozpocząć nowy etap w relacjach z Brukselą, ale ostatnie wydarzenia, wraz z niepublikowaniem listy poparcia kandydatów do KRS, tylko potwierdzają wcześniejsze zarzuty Holendra, że Polska ma problemy z praworządnością i że metodami autorytarnymi prowadzi krucjatę przeciwko niepokornym sędziom. To może spowodować dalsze działania dyscyplinujące wobec Polski. I jeszcze bardziej stanowcze domaganie się odstąpienia od wprowadzonych w sądownictwie zmian, wymuszanego ostatecznie wyrokami Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu.

Jeżeli PiS uda się wygrać wybory, pewnie obecna afera ochłodzi też jego dalsze radykalne zapędy reformatorskie. Bilans zysków i strat jest tu bowiem zdecydowanie negatywny. Po czterech latach wyniszczającej wojny o sądy oprócz konfliktu z UE i rozchwiania wielu instytucji sądowych obywatele nie zyskali nic, bo procesy trwają tak samo długo, jak trwały, a w niektórych sprawach jest wręcz gorzej. Zapraszam do lektury najnowszego dodatku „Sądy i prokuratura".

Afera hejterska pod auspicjami przedstawicieli Ministerstwa Sprawiedliwości nie powinna mieć wpływu na wynik wyborczy Prawa i Sprawiedliwości, chyba że stanie się iskrą rozpalającą wewnątrzpartyjne rozliczenia i walki frakcyjne w toku kampanii, które destrukcyjnie wpływałyby na jej przebieg. Rachunek za całe to zdarzenie w dalszej perspektywie pójdzie na konto całego środowiska sędziowskiego, jeszcze bardziej podkopując zaufanie do niego. Trudno, aby mieszkańcy Pułtuska czy Sochaczewa z zapartym tchem śledzili i rozumieli całą sprawę. Raczej odbiorą tylko kolejny sygnał, jak zepsute jest środowisko sędziowskie, któremu i tak nie ufają.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona