Reklama

Głosowali jak chcieli, wybrali kogo trzeba - wybór sędziów SN komentuje Wojciech Tumidalski

Zbliżamy się do kluczowych zmian w wymiarze sprawiedliwości. Krajowa Rada Sądownictwa podzieliła się na zespoły i rozpoczęła przesłuchania kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego. Wkrótce dowiemy się, kogo z prawie dwustu kandydatów na 44 miejsca w tym sądzie Rada wskaże prezydentowi.

Aktualizacja: 20.08.2018 16:19 Publikacja: 20.08.2018 14:07

Głosowali jak chcieli, wybrali kogo trzeba - wybór sędziów SN komentuje Wojciech Tumidalski

Foto: Fotolia.com

Jednak nie poznamy powodów jej decyzji, bo przesłuchania nie będą jawne. To rozczarowanie. Głównym punktem krytyki starej Rady była nieprzejrzystość jej prac. Dlatego miała odejść, a nowa - być inna, transparentna i reprezentatywna dla środowiska. Tyle pozmieniano, żeby było po staremu? Na to wygląda, bo przewodniczący KRS Leszek Mazur przekonuje, że jawność ma swoje granice. Pewnie niektórych kandydatów do SN ucieszą te słowa. Najwidoczniej ktoś uznał, że poziom przesłuchań może być różny i nie koniecznie odpowiadać wyborowi Rady. Ciekawe też, że jednego kandydata przesłuchiwano pół godziny zadając mu konkretne pytania, a innego ogólnikowo, przez 10 minut. Krócej niż na maturze. Maski opadają. Czyżby już było wiadomo, kto będzie rekomendowany?

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się świat i Polska. Jak wygląda nowa rzeczywistość polityczna po wyborach prezydenckich. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Czytaj, to co ważne.

Reklama
Konsumenci
Jest opinia rzecznika generalnego TSUE ws. WIBOR-u. Wstrząśnie bankami?
Prawo rodzinne
Sąd Najwyższy wydał ważny wyrok dla konkubentów. Muszą się rozliczyć jak po rozwodzie
Podatki
Inspektor pracy zamieni samozatrudnienie na etat - co wtedy z PIT, VAT i ZUS?
Zawody prawnicze
W sądach pojawią się togi z białymi lub złotymi żabotami. Wiemy, kto je włoży
Sądy i trybunały
Rzecznik dyscyplinarny sędziów „na uchodźstwie”. Jak minister chce ominąć ustawę
Reklama
Reklama